Jaki styl jest dziś najmodniejszy? Kapitalizm – zwykł mawiać z przekąsem jeden ze znanych architektów. I jest w tym trochę prawdy. Podobnie jak w literaturze i sztuce, w urządzaniu wnętrz zapanował postmodernizm. Najwyraźniejszym trendem jest brak trendu. Każdy przedmiot można połączyć z każdym. – To taki eklektyzm. Nowoczesność łączy się ze starością, Wschód z Zachodem – mówi Joanna Strzelec, właścicielka warszawskiej galerii z meblami Red Onion. Wszystko, co spodoba się klientowi, może być tak naprawdę modne i ciekawe. Ale też – jeśli nietrafnie dobrane – pompatyczne, kiczowate i pretensjonalne, co widać czasem w nowobogackich podmiejskich dzielnicach.
W morzu pomysłów, projektów i zestawień da się jednak wyróżnić te, które przyciągają uwagę i są naprawdę trendy. Dwa razy do roku odbywają się najważniejsze światowe imprezy wnętrzarskie – targi w Mediolanie i we Frankfurcie. Te drugie zakończyły się kilkanaście dni temu. Ponad 3 tys. wystawców pokazywało nowinki, które już wkrótce będzie można zobaczyć w sklepach, katalogach i czasopismach wnętrzarskich. Co więc będzie na topie?
Nie tylko minimalizm
Do chłodnych, minimalistycznych wnętrz wkraczają ornamenty, barok, a nawet bizantyjski przepych.
Jasne i przestronne wnętrza. Brak ozdób, oszczędne formy, duże bryły, proste kąty, jednolite barwy. To minimalizm, który w ostatnich latach zrobił w Polsce szczególną karierę. Przyszedł do nas z Niemiec i ze Skandynawii. Po upadku komunizmu okrzyknięto go nad Wisłą synonimem nowoczesności, bo szkło, stal i aluminium stały w jawnej opozycji do sosnowych desek i cepeliowskich wzorków.