Archiwum Polityki

Charakterek Betancourt

Dotychczas Ingrid Betancourt, najsłynniejsza zakładniczka Rewolucyjnych Sił Zbrojnych Kolumbii, znanych jako FARC, niewiele mówiła o 2321 dniach spędzonych w dżungli. Więcej światła na niedolę byłej kandydatki na kolumbijskiego prezydenta rzucają jej trzej amerykańscy współtowarzysze. W wydanych właśnie wspomnieniach piszą, że oprócz forsownych marszów przez las, kajdan, robactwa, tropikalnego klimatu, ran i chorób musieli przez 5 lat znosić arogancką i apodyktyczną Betancourt. Ta traktowała ich gorzej niż niektórzy strażnicy. Wyznaczała kolejność mycia, zabierała książki, nie dzieliła się jedzeniem i wiadomościami od rodzin pozostałych więźniów, które znała dzięki ukrywanemu przez siebie radioodbiornikowi. Podobno zagroziła życiu autorów, gdy zadenuncjowała ich jako szpiegów CIA, mimo że w rzeczywistości byli pracownikami wojska. Sama Betancourt nie odpowiedziała jeszcze na zarzuty. Zapowiada jedynie rychły druk własnej wersji zdarzeń.

Polityka 10.2009 (2695) z dnia 07.03.2009; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 10
Reklama