Archiwum Polityki

„Gulczasa”

Bohaterowie „Big Brothera” ciągle w natarciu. Ostatnio w kioskach Ruchu pojawiła się książka „Tajemnice domu w Sękocinie” zawierająca refleksje jednego z mieszkańców, Piotra Gulczyńskiego, spisane piórem Haliny Zarzeckiej. Bohater tej publikacji, powszechnie znany bigbraderomanom jako „Gulczas”, tak opowiada o trudach eliminacji: „Przeszedłem jeszcze test na spostrzegawczość i podobno super mi poszedł. Myślę, że bywam spostrzegawczy, ale czasem jestem downem”. A także ujawnia nieznane widzom pikantne szczególiki pożycia w Sękocinie: „Ance wpadłem w oko. Kiedyś szedłem korytarzem, ona szła za mną i uszczypnęła mnie w tyłek. Powiedziała, że nie mogła sobie tego odmówić. Dla mnie to było urocze”. Ale „Gulczas” bywa nie tylko frywolny. Bo to on, dzięki swoim psychologicznym talentom, przyczynił się do triumfu komendanta Dzięcioła: „To ja pomogłem mu się zmienić. Przeprowadziłem z nim zasadniczą rozmowę, podniosłem go na duchu (...) Zadziałałem więc na swoją niekorzyść”. A wysłuchująca tego Halina Zarzycka z równą powagą zapewnia we wstępie, że ta książka „to także bezcenna pomoc dla osób startujących w eliminacjach do drugiej edycji »Big Brothera«”. Można zresztą spodziewać się, że takich bigbraderowych podręczników przed następnym programem będzie więcej, bo w końcu w Sękocinie nie tylko „Gulczas” się znajdował i nie tylko on może służyć radą. Potencjalnym kandydatom życzymy więc miłej i wnikliwej lektury.

Polityka 29.2001 (2307) z dnia 21.07.2001; Kultura; s. 43
Reklama