Randkowe, kulinarne, survivalowe, testujące prawdomówność albo wierność uczestników. I cierpliwość widzów. Programy reality show, wynalazek tradycyjnej telewizji, przeżywają drugą młodość na platformach streamingowych.
Zamiast odejść z polityki w infamii, Sean Spicer ma teraz szansę zdobyć serca widzów. Nawet jeśli szybko odpadnie, za udział w programie dostanie ponad 100 tys. dol. Od tych samych mediów, przeciw którym jeszcze niedawno szczuł.
W czeskiej telewizji publicznej wyemitowano reality show, którego uczestnicy żyli w realiach nazistowskiej okupacji. Granice kontrowersji i głupoty na małym ekranie przesuwają się jeszcze dalej niż przy okazji „Ekipy z Warszawy”.
Siedem krajów kupiło prawa do pokazywania programu kręconego w Warszawie. O tym, jak ochroniarz, sprzedawczyni, student i jeszcze szóstka Polaków piją przeciętnie litr alkoholu dziennie na głowę i uprawiają seks przed kamerą.
Dokładnie 10 lat temu wystartował polski „Big Brother”, który miał ze zwykłych ludzi zrobić gwiazdy. Zamiast tego podbił sławę postaci już znanych. I nauczył telewizję nowych metod zarabiania pieniędzy.
To nieprawda, że Czechosłowacja nie istnieje. Choć politycy milczą o tym jak zaklęci, federacja została odnowiona. Przynajmniej na ekranach telewizorów.
Zamek w Grodźcu otoczyli ochroniarze, bo gwiazdy kultury masowej z Moskwy słyszały, że w Polsce ludność miejscowa ma braterstwo Słowian gdzieś – i bije. Ale na planie „Imperium”, rosyjskiego reality show na szwedzkiej licencji, dochodzi tylko do incydentów przewidzianych w scenariuszu.
Wyobraźmy sobie reality, w którym biorą udział Edyta Górniak i Jerzy Połomski. Albo naszpikowane kamerami miejsce, w którym Michał Żebrowski prezentuje się w samych slipkach, a Andrzej Gołota poddaje się zabiegowi pedicure. Niemożliwe? U nas chyba jeszcze nie. We Włoszech jak najbardziej.
W Lesku ludzie wiedzą swoje: ktoś próbuje tu zrobić duże pieniądze, a ich wystawić do wiatru.
Ci z Czaplinka proszą, żeby zacząć tak: kto choć raz był w Kazimierzu nad Wisłą i poczuł tę magię miejsca, zrozumie, o co im chodzi.