Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Ludzie i style

Burza w USA: były rzecznik Trumpa w „Tańcu z gwiazdami”

Sean Spicer, były rzecznik prasowy Donalda Trumpa Sean Spicer, były rzecznik prasowy Donalda Trumpa Forum
Zamiast odejść z polityki w infamii, Sean Spicer ma teraz szansę zdobyć serca widzów. Nawet jeśli szybko odpadnie, za udział w programie dostanie ponad 100 tys. dol. Od tych samych mediów, przeciw którym jeszcze niedawno szczuł.

Ogłoszenie listy uczestników 28. sezonu jakiegokolwiek reality show nie budzi już zwykle większych emocji. Kiedy więc amerykańska stacja ABC ujawniła nazwiska osób, które wystąpią w kolejnej edycji „Dancing with the Stars” (w Polsce znanego jako „Taniec z gwiazdami”), nikt nie oczekiwał politycznej burzy.

Stało się inaczej – wszystko dlatego, że o sympatie widzów na parkiecie będzie walczył... Sean Spicer, były rzecznik Białego Domu. Program stał się więc przedmiotem gorącej dyskusji: o tym, co wypada politykowi, i o tym, jak się dziś ściąga ludzi przed ekrany.

Jak były rzecznik Trumpa przejdzie historii

Sean Spicer nie zapisał się dobrze w historii amerykańskiej polityki. Jako członek administracji Donalda Trumpa odmawiał prasie odpowiedzi albo kłamał w żywe oczy, byle bronić decyzji przełożonego, nawet tych najbardziej oburzających, jak całkowity zakaz wjazdu do USA wydany dla obywateli kilku krajów muzułmańskich.

Wypowiedzi Spicera czasem tak dalece mijały się z prawdą, że aż śmieszyły. Jako rzecznik przekonywał np., że tłum na inauguracji Trumpa był większy niż ten, który zebrał się w Waszyngtonie w czasie zaprzysiężenia Baracka Obamy. Podobnie absurdalnie bywało w kwestiach poważniejszych.

Reklama