Plany już były mocno zaawansowane, a decyzja wydawała się racjonalna: Francja, ojczyzna bulwarów, nie ma swojej bulwarówki. Lukę, nawet jeszcze tej jesieni, miał wypełnić lokalny odpowiednik niemieckiego „Bilda”. Ale koncern Axel Springer (w Polsce m.in. wydawca „Faktu” i „Dziennika”) ogłosił, że odstępuje od tych planów. Jako główną przyczynę podał zbyt wąską sieć sprzedaży prasy we Francji, w porównaniu z niemiecką, a także zamiłowanie francuskich kioskarzy do strajków. Francuskie media pisane odetchnęły z ulgą, bo Springer, mając nieograniczone środki na promocję i gadżety, chciał tu sprzedawać 500–800 tys. egzemplarzy i przymierzał się do promocyjnej ceny pół euro, której konkurencji ciężko byłoby sprostać. A sytuacja na rynku nie jest łatwa: „Le Monde” tonie w długach, „Le Figaro” szuka nowego właściciela (a w każdym razie krążą na ten temat plotki), a „Libération” dramatycznie walczy o przetrwanie. Na otarcie łez Wujek Axel kupił sobie we Francji AuFeminin.com, największy w Europie portal poświęcony sprawom kobiet. Ogłaszając przy okazji, że inwestycje w rozwój Internetu stają się priorytetem grupy.
O refleksjach Jürgena Habermasa na temat rynku niemieckiej prasy opinii – piszemy na s. 68.