W naszej części Europy brakuje wykwalifikowanych rąk do pracy – alarmuje Wiedeński Instytut Międzynarodowych Badań nad Gospodarką. Wiedeńczycy donoszą, że z największymi problemami zmaga się Polska – mimo kilkunastoprocentowego bezrobocia, w dynamicznie rozwijających się branżach gospodarki, przede wszystkim budownictwie, służbie zdrowia i przemyśle, brakuje specjalistów. Podobny kłopot dotknął republiki bałtyckie, gdzie jak u nas trwa boom budowlany, Czechy, Słowację, a nawet nowo przyjętą do Unii Europejskiej Rumunię. Muszą sprowadzać siłę roboczą z zagranicy, głównie z Ukrainy i Białorusi, a nawet z Azji Środkowej, np. z Kazachstanu i z Tadżykistanu. W poszukiwaniu nowych pracowników pomagają rządy. Czesi już od 2003 r. udzielają prawa pobytu obcokrajowcom o szczególnie poszukiwanych specjalnościach. Podobne kroki rozważa Polska. Na razie urzędnicy Ministerstwa Pracy wybrali się na rekonesans do Chin i Indii. Tamtejsi fachowcy będą potrzebni jeszcze przed Euro 2012.