Helen Davis: Amerykanka w Warszawie. Znak Kraków 2001, s. 158
Każdy znajdzie w tej niewielkiej książeczce coś dla siebie: kronikę przełomu politycznego końca lat 80., ploteczki o Warszawce i sylwetki ludzi ze środowiska, tajemnice waszyngtońskiej dyplomacji, rady, jak urządzić przyjęcie, zbiór ciekawych anegdotek. Będzie o szelkach Jaruzelskiego, o więziennej celi Michnika i o zderzeniu pani ambasadorowej i pani prezydentowej w podobnych sukniach. Ale nade wszystko będzie to zapis trzynastoletniej i odwzajemnionej miłości autorki, żony amerykańskiego dyplomaty, do kraju, z którym zetknął ją przypadek. Ten przypadek okazał się szczęśliwy i dla niej, i dla Polski – co można ocenić teraz, kiedy Departament Stanu ujawnił trzeźwe, a zarazem pisane z wyobraźnią raporty Johna Davisa z 1989 r.
Polacy są w tej książce mili, życzliwi, solidarni, dowcipni, inteligentni, szlachetni. Aż dziw, co z nas wyrosło.
Andrzej Krzysztof Wróblewski
[warto mieć w biblioteczce]
[nie zaszkodzi przeczytać]
[tylko dla znawców][czytadło][złamane pióro]