Tove Jansson określała Muminka mianem trolla, wyjaśniając w przypisie, że jest to postać ze skandynawskich baśni ludowych. Jednak badacze podążający tym tropem nie zaszli daleko – trolle, którymi ludowa wyobraźnia zaludniała skalne jaskinie, były wielkimi, złośliwymi i w dodatku głupimi potworami. Trudno uznać, by Muminek był dalekim potomkiem owych górskich straszydeł. W dodatku „ani on, ani rodzice nie mają świadomości swych mitycznych korzeni. Ich świadomość sięga co najwyżej czasów, kiedy wszystkie Muminki mieszkały za piecami kaflowymi, a więc gdy już zostały całkowicie ucywilizowane” – zwraca uwagę Ryszard Waksmund w „Protoplaści Muminków. Przyczynek do trollologii i genologii literackiej”.
A jednak ludzie
Muminki są okrągłe i miękkie. Mają aksamitną skórę pokrytą futrem, duże nosy i wydatne brzuchy, a oczy małe. Przypominają pluszowe zabawki. Najpierw powstała ich graficzna postać, która dopiero z czasem została obdarzona osobowością. Trochę niezgrabna i śmieszna figurka Muminka po raz pierwszy została narysowana przez Tove Jansson po przegranej kłótni z bratem i była wyrazem bezsilnej złości na niego. Autorka tworząc galerię niezwykłych postaci nie tyle posiłkowała się skandynawską fantastyką ludową, ile po prostu uważnie przyglądała się znajomym.
Muminki i reszta towarzystwa – Mimble, Paszczaki, Filifionki – mówią o sobie najczęściej „małe zwierzątka”. Kilka razy jednak, wydając ogólniejsze sądy, używają słowa „ludzie”. Ale ludzki świat w powieściach cyklu w ogóle nie występuje. „Teatr jest najważniejszym miejscem na świecie, gdyż tam pokazuje się ludziom, jakimi mogliby być, jakimi pragnęliby być, choć nie mają na to odwagi, i jakimi są” – mówi szczurzyca Emma.