Archiwum Polityki

„Opinie”

Chciałbym dodać kilka własnych spostrzeżeń do zamieszczonych uwag (POLITYKA 24) Ronalda Freudensteina na temat opinii niemieckich o Polsce i Polakach w kontekście unijnych aspiracji. Prawie całe ostatnie dziesięciolecie spędziłem w Niemczech odnotowując wszelkie polonica w prasie, TV i radiu. Na co dzień przebywam wśród prostego społeczeństwa niemieckiego i znam jego faktyczne zdanie o nas, daleko odległe od prezentowanego przez polityków, którzy po obu stronach Odry są takimi samymi koniunkturalnymi populistami. Z całą odpowiedzialnością podzielam skromnie wyrażone zdanie p. Freudensteina, że polska polityka prawie nic nie zrobiła w zakresie zmiany obiegowych opinii o Polsce i Polakach. Zostały one, a mam na myśli przytłaczającą część społeczeństwa niemieckiego, na poziomie bismarckowskiej „polnische Wirtschaft”.

Politycy ostatniej kadencji w zakresie zmiany obrazu Polski, przy swoich częstych wizytach w Niemczech, nie zostają prawie odnotowywani w niemieckich mediach. Chyba jedynie kontakty prezydenta Kwaśniewskiego i premiera Buzka są skrótowo zauważane. Specjalistyczna prasa zauważy jeszcze Bartoszewskiego i Mazowieckiego – i to wszystko. Należy oczywiście odnotować w ostatnim dziesięcioleciu zasługi A. Szczypiorskiego dla pojednania i zmiany stereotypów polsko-niemieckich.

Żadnego przełomu nie dokonały też usiłowania polskiej kultury. Siermiężny występ na hannowerskim Expo dobitnie ujął p. Freudenstein. Bardzo skromnie oceniłbym też nasz występ na frankfurckich targach książki, które przecież promowanie naszej literatury miały na pierwszym planie. (...)

Polski chłop na wozie ciągnionym przez wychudłego konia jest nadal obrazem naszych agrarnych, a maluch technicznych aspiracji do Unii.

Polityka 28.2001 (2306) z dnia 14.07.2001; Listy; s. 82
Reklama