Archiwum Polityki

Czy to się da zatańczyć

Podziękujmy pięknie panu Marcinkiewiczowi. Wielkie brawa i do zobaczenia na innym koncercie... A teraz, kochani, przed państwem po raz pierwszy w tej roli... zaśpiewa i zatańczy... prawdziwa gwiazda tegorocznego spektaklu! Jaaaaarosław... Kaczyńskiiiiiiii. Gorące oklaski! Maestro, prosimy na scenę!

Pozwólcie państwo, że zanim uprzątną resztki po pierwszym wykonawcy i póki jeszcze maestro rozstawia swoje instrumenty, powiem słów kilka o gwieździe tego sezonu. Bardzo proszę nie gwizdać! Koncert się nie opóźni. Będę mówił krótko.

Wiem, jak gorąco o tej chwili marzyli ci z państwa, którzy już blisko rok temu kupili bilety na spektakl braci Kaczyńskich. W imieniu artystów przepraszam za opóźnienie. Wiem, że część z państwa znużył przeciągający się występ suporta, jednak większości tak bardzo się on spodobał, że niektórzy nawet przestali wyczekiwać naszej prawdziwej gwiazdy.

Ale to już za nami. Przed nami zaś wielkie chwile. Przecież część z państwa od lat czekała na ten spektakl. Najmłodszym naszym widzom przypomnę, że przedsprzedaż trwała półtorej dekady. Część z państwa od 15 lat trzyma w ręku bilety z logo „przyspieszenie”. Już choćby za wierność ten spektakl się państwu należy. Wiem, że niektórzy z państwa nucili melodie braci Kaczyńskich nawet wówczas, gdy byli oni zupełnie niemodni, gdy inni się z nich wyśmiewali, szydzili, kpili w oczy. Rozumiem wzruszenie, które państwa w tej chwili ogarnia. Obiecuję, że zaraz to wyczekiwanie się skończy. Niebawem talent braci Kaczyńskich rozkwitnie w całej krasie.

Zanim to się stanie, chciałbym jednak państwu uświadomić przełomowe znaczenie tej chwili i jej eksperymentalny charakter. Niech państwa nie zmyli to, że wszyscy od dość dawna dobrze znamy melodie słynnego duo Kaczyńskich, że prawie wszyscy na pamięć umiemy ich najcelniejsze teksty, że liczne chóry i dobrze wyszkoleni soliści odtwarzają ich najważniejsze pieśni. Pieśń o układzie ma już przecież setki przejmujących wykonań. Zwłaszcza w ostatnich miesiącach mogliśmy często podziwiać precyzyjne kreacje Gosiewskiego, pełne barwnej inwencji solówki Cymańskiego czy brawurowe arie Kurskiego.

Polityka 29.2006 (2563) z dnia 22.07.2006; Temat tygodnia; s. 20
Reklama