Archiwum Polityki

Soczi się nie boi

Wiadomości z pobliskiej Gruzji i odległej o 50 km Abchazji nie popsuły nastrojów w Soczi. Przygotowania olimpijskie idą całą parą i właśnie pobity został kolejny rekord wzrostu cen na rynku nieruchomości (jedynie w Petersburgu rosną szybciej). Igrzyska w Soczi – tylko zimowe, ale trudno – mają być dla Rosji Putina tym, czym Pekin dla Chin. Symbolem potęgi. Pójdzie na to, jak się zakłada, 12 mld dol., a pewnie grubo więcej, nie licząc pozaolimpijskich inwestycji prywatnych. To porównywalne z nakładami na letnie igrzyska w Londynie w 2012 r. Nowe lotnisko, 50 km otwartego metra, które z subtropików w pół godziny zawiezie w ośnieżone góry, 330-hektarowa sztuczna wyspa w kształcie Federacji (wzorem Dubaju), wioska olimpijska, 13 obiektów sportowych. Aby zadanie ułatwić, Duma przyjęła specjalną ustawę olimpijską, ograniczającą prawo własności i ułatwiającą przymusowy wykup terenów. Największymi inwestycjami podzielili się Gazprom oraz miliarderzy Oleg Deripaska i Władimir Potanin. A Władimir Putin, ku radości MKOl, osobiście zmienił lokalizację toru bobslejowego, który już nie przebiega on przez sam środek rezerwatu. Słowem: idylla. Obawy bojkotu? Do 2014 r. jeszcze tyle może się wydarzyć...

Polityka 36.2008 (2670) z dnia 06.09.2008; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 11
Reklama