Archiwum Polityki

Multiszok

[warto mieć w biblioteczce]

Uzdrawiająca moc witamin, minerałów i ziół. Przegląd Reader’s Digest. Warszawa 2001, s. 432

Jeśli jest jeszcze w Polsce rodzina, która nie ma w domowej biblioteczce przewodnika po świecie witamin i ziół – pojawiła się kolejna szansa, by lukę tę uzupełnić. Skoro bowiem moda na witaminy przekroczyła granice zdrowego rozsądku i zewsząd jesteśmy bombardowani zachętami do kupowania nowych opakowań tych środków, dobrze wiedzieć, czym się karmić i w ogóle po co. Na polskiego konsultanta książki wybrano Macieja Morlewskiego (lekarza specjalizującego się w ziołolecznictwie i akupunkturze), wedle którego większość polskich medyków nie ma pojęcia o działaniu ziół i mikroelementów, ale na szczęście autorzy zachowali umiar w swoich radach i przypominają niemal na każdej stronie, by poważne schorzenia konsultować ze specjalistą. Książka ma układ alfabetyczny, dzięki czemu łatwo z niej korzystać. I trzeba przyznać, że jest rzetelna, choć podawane dzienne dawki witamin i mikroelementów są niższe niż zalecenia Instytutu Żywności i Żywienia. Może to i dobrze. Środki te nie są przecież obojętne dla organizmu, a nie zdajemy sobie sprawy, ile w codziennej diecie znajduje się witamin, którymi bezwiednie się karmimy. Na ten aspekt autorzy encyklopedii również zwrócili uwagę, sygnalizując łatwą możliwość przedawkowania niektórych preparatów. Nie ma cudu, by z anemicznego chuchra po kilku opakowaniach multiwitaminy ktoś stał się Mister Universum. Ale przecież rozsądna terapia ziołowa niejednemu pomogła, więc wiedza na ten temat może się przydać nie tylko hipochondrykom.

[lektura obowiązkowa]
[warto mieć w biblioteczce]
[nie zaszkodzi przeczytać]
[tylko dla znawców][czytadło][złamane pióro]

Polityka 11.2001 (2289) z dnia 17.03.2001; Kultura; s. 63
Reklama