Archiwum Polityki

Kaprysy gwiazd

Po 300 latach zmagań matematykom udało się wykazać, że trzy gwiazdy o równych masach mogą tworzyć trwały, zmieniający się cyklicznie układ. Podążając jedna za drugą, gwiazdy kreślą na niebie kształtną ósemkę. Czekać teraz tylko pozostaje, aż astronomowie wypatrzą w przestworzach taki gwiezdny trójkąt.

Dociekania nad ruchem planet wokół Słońca doprowadziły do narodzin nowożytnej fizyki. Kopernik przeniósł środek świata z Ziemi na Słońce, lecz w jednym punkcie pozostał wierny starożytnej tradycji. Przyjął mianowicie, że planety krążą wokół Słońca po okręgach. Jakaż inna geometryczna figura mogła lepiej oddać harmonię niebieskich sfer niż doskonale symetryczny okrąg. Błąd kanonika z Fromborka naprawił Johannes Kepler. Wykorzystując wieloletnie obserwacje Tychona Brache, doszedł do wniosku, że planety obiegają Słońce po orbitach eliptycznych. Dlaczego, zastanawiały się najtęższe umysły epoki, natura zrezygnowała z idealnych kół, bezwstydnie je spłaszczając? Wyjaśnienie problemu wymagało sformułowania zasad dynamiki, odkrycia prawa powszechnego ciążenia i osiągnięcia zupełnie nowych matematycznych umiejętności. Syntezę tych niezwykłych dokonań zawarł Izaak Newton w „Zasadach matematycznych filozofii naturalnej” opublikowanych w 1687 r. Trzecia księga tej biblii nowożytnej nauki zawiera szczegółową analizę ruchu planet, satelitów i komet.

Chociaż ruch dwóch ciał, przyciągających się siłą odwrotnie proporcjonalną do kwadratu ich odległości, stał się zrozumiały w najdrobniejszych szczegółach, zachowanie układu potrójnego pozostawało dla Newtona i kilku pokoleń jego następców zupełną zagadką. Jeśli nawet udawało się znaleźć jakieś rozwiązania problemu, to były one jedynie wariacjami na temat zagadnienia dwóch ciał. Ruch Ziemi i Księżyca względem Słońca jest na przykład złożeniem obiegowego ruchu Ziemi wokół Słońca i Księżyca naokoło Ziemi. Niewiele bardziej niezwykła jest potrójna gwiazda Alfa Centauri. Dwa blisko siebie położone składniki tworzą jakby gwiazdę podwójną, trzeci zaś obiega swych towarzyszy szerokim łukiem.

Bodaj najciekawsze, chociaż tylko przybliżone, rozwiązanie problemu trzech ciał znalazł w 1772 r.

Polityka 29.2000 (2254) z dnia 15.07.2000; Nauka; s. 68
Reklama