Wieża zamkowa wyznacza centrum. Ulice podzamcza, nie zeszpecone współczesną zabudową, chaotycznie otaczają stare mury. Całość spinają dwie bramy: Polska i Marchijska, zwana też Brandenburską, od których rozpoczynały się szlaki do Berlina i Poznania. Łagów leży dokładnie w połowie drogi. Jako teren od zawsze przygraniczny, wielokrotnie przechodził z rąk do rąk.
Za pierwszy transfer odpowiedzialny jest książę Bolesław Rogatka. Syn Henryka Pobożnego i św. Jadwigi, jakby wbrew rodzicom, przyjął rolę czarnego charakteru. „Postawszy przeciw braciom swym maluczkim, Ziemię Lubuską marchionowi brandenburskiemu i arcybiskupowi magdeburskiemu, na swoją i swych poddanych hańbę wydał i Polskę zgubił” – pisze Długosz w kronikach. Była to cena za pomoc Brandenburczyków w walce o Wrocław. Już pod koniec XIII w. margrabiowie brandenburscy stali się właścicielami całej ziemi lubuskiej, zwanej od tego czasu Nową Marchią.
Opłata za opata
Łagów nadali jako lenno rycerzom von Klepzig, ale nie na długo, bo już w 1347 r. miasteczko w ramach zastawu trafiło w ręce zakonu joannitów, by pozostać ich własnością przez następnych 450 lat.
To najstarszy zakon rycerski, który przetrwał do dziś. W 1070 r. wybudowali w Jerozolimie klasztor ze szpitalem, by opiekować się chorymi pątnikami. Nazywano ich zakonem szpitala jerozolimskiego św. Jana Chrzciciela, czyli joannitami. Wkrótce, na wzór templariuszy, stali się zakonem rycerskim, a do ich obowiązków należała także walka z niewiernymi. Nosili czarne płaszcze z białym, ośmioramiennym krzyżem, zwanym krzyżem cnót. Gdy musieli opuścić Jerozolimę, opanowaną przez sułtana Saladyna, najpierw przenieśli się na Cypr, a potem na Rodos. Wielu z nich osiedlało się jednak w krajach chrześcijańskiej Europy, gdzie już w XIII w.