Podobno po dłuższym pościgu maluchami i ustawieniu blokady pod Zgorzelcem policja zdołała zatrzymać kolejnego dygnitarza. W randze ministra. Tym razem był to minister z poręki ZChN.
– Dlaczego jechał pan tak wolno? – zapytał mundurowy.
– Jak to, dlaczego? Mnie się nie spieszy do Europy!
A teraz zdarzenie mniej sensacyjne: stłuczka. Z samochodów wyskoczyli kierowcy. Solidnie wkurzeni, zaprogramowani na awanturę. Ten, którego pojazd doznał większych szkód, najpierw przyjrzał się spode łba temu, który w niego wjechał.
Polityka
28.2000
(2253) z dnia 08.07.2000;
Groński;
s. 87