Na Mount Evereście robi się coraz tłoczniej. W jeden z majowych dni na szczycie stanęło blisko 40 osób. Zrobił się zator i kolejka oczekujących. W tym roku pobito też kilka dziwacznych rekordów. Na najwyższą górę świata wspiął się najstarszy (64 lata) i najmłodszy (16 lat) człowiek. Był niewidomy i alpinista bez ręki. Ryzykowną wspinaczkę podjął nawet człowiek bez nóg. Tymczasem góra jest nadal niebezpieczna i co roku zbiera śmiercionośne żniwo. W 1996 r. zginęło na niej 16 osób. W tym już cztery. Władze Nepalu nie bardzo się jednak tym wszystkim przejmują. Zgoda na zorganizowanie wyprawy kosztuje co najmniej 70 tys. dolarów. Im więcej wypraw, tym wyższe dochody. W przyszłym roku padną więc zapewne kolejne rekordy. /pat/
Polityka
25.2001
(2303) z dnia 23.06.2001;
Gospodarka;
s. 58