(....) Choć minęło mniej więcej 25 lat od czasu, kiedy jako uczniowie podstawówki penetrowaliśmy „stary teatr” w Gliwicach – bo tak go nazywaliśmy (POLITYKA 23), pamiętam doskonale wrażenie, jakie wywarła na mnie owa budowla. Nie jestem w stanie określić, czy wówczas fascynował mnie po prostu ogrom pustego wnętrza, czy było to rzeczywiście coś więcej. Byłem w każdym bądź razie urzeczony ruinami. I chyba nie tylko ja, ponieważ żaden z naszej rozhukanej paczki nigdy nie pozwalał sobie w środku na bezmyślne, głośne zachowanie.
Polityka
25.2001
(2303) z dnia 23.06.2001;
Listy;
s. 90