Archiwum Polityki

Północ trzech króli

W dniach od piątku 1 czerwca do poniedziałku 4 czerwca Nepalem rządziło trzech różnych monarchów, a także królowa matka i regent. Tłok większy niż w minionym półwieczu.

Uwertura

Król I Birendra Shah usiadł do kolacji nieco przed północą. W Nepalu nie jest to pora niezwykła, zwłaszcza dla rodzin, które następnego dnia nie mają zbyt wiele do roboty, a był piątek 1 czerwca. Do wieczerzy na radę rodzinną zaproszono 11 osób, w tym królową Aishwaryę, królową matkę, następcę tronu Dipendrę, bratową króla i bratanka króla Parasa.

Król Birendra, absolwent uniwersytetów Tokijskiego i Harvarda, człowiek dużej wiedzy o świecie i sporej niewiedzy o Nepalu, uchodził za subtelnego, kulturalnego pana, na którego koncie przed dziesięciu laty zapisano zgodę na odejście od zasad monarchii absolutnej i wprowadzenie monarchii konstytucyjnej. Inna rzecz, iż nie miał wielkiego wyboru. Gdyby się nie zgodził, doszłoby do śmierci monarchii i powstania republiki, co w kraju górali Gurkhów byłoby procesem, przy którym Rewolucja Francuska wyglądałaby jak piknik.

Następca tronu książę Dipendra (znawcy obyczajów księcia zamieniliby mu w imieniu „i” na „u”) usiadł do stołu z myślami uniesionymi hen przez haszysz i rum kukri. Wrócił właśnie od narzeczonej o mieniu Devyani – co znaczy potęga boska – z wrogiego rodu Ranów. Obiecał dziewczynie, że tego piątku rzecz wreszcie załatwi, to jest wyprosi lub wymusi zgodę na ślub. (Spędzili po kryjomu Olimpiadę w Sydney...).

Astrologowie – a w Nepalu i Indiach astrologowie mieli i mają zawsze wiele do powiedzenia – wieszczyli, że jeśli 29-letni Dipendra ożeni się przed upływem 35 roku życia, jego ojciec, czyli Król I, umrze.

Tu – na potrzeby prokuratora, który Pałacu nie sięga – trzeba zanotować, że przy stole zabrakło brata króla Gyanendry. Gyanendra był pod Annapurną, 180 km od Katmandu, stolicy Nepalu i siedziby królewskiej.

Polityka 24.2001 (2302) z dnia 16.06.2001; Świat; s. 33
Reklama