Dyskusja o przeprosinach za Jedwabne toczy się wokół pytań: czy przepraszać? jak? w czyim imieniu? Nikt nie zadaje pytania: kogo przepraszać? To wydaje się oczywiste: Żydów. Ale kim są Żydzi dzisiaj? Gdzie mieszkają? Czy to jeden wspólny świat? Ten sam w Izraelu, Hollywood, Nowym Jorku, w Kijowie i Buenos Aires? Co ich łączy? Co dzieli? Jak wyglądają stosunki diaspory z Izraelem?
Jan Nowak-Jeziorański. Działacz Polonii w USA, były dyrektor Radia Wolna Europa
Kilka zaledwie głosów przesądziło o tym, że posłom nie udało się ograniczyć niezależności Narodowego Banku Polskiego. Niewątpliwie wpływ na ostateczne głosowanie miało wystąpienie premiera, który – choć rząd się z NBP spiera – wystąpił jednoznacznie w jego obronie.
Napad za napadem. Najpierw na Powszechny Bank Kredytowy przy ul. Jasnej w Warszawie. Potem na oddział Pekao SA w Płocku. Dwa dni później znów w Warszawie na placówkę Banku Gospodarki Żywnościowej przy ul. Biskupiej. I wszędzie głównymi bohaterami są ochroniarze.
Tegoroczne Opole na pewno zostanie zapamiętane. Nie dlatego, że główny organizator – Telewizja Polska – rzucił na imprezę cały swój najdroższy sprzęt. Nie dlatego nawet, iżby konkursowe piosenki były lepsze niż zwykle. Będziemy ten festiwal pamiętać, ponieważ po raz pierwszy odbywał się na dwóch scenach. W amfiteatrze oraz na zaimprowizowanej estradzie przy placu Wolności, gdzie wystąpili debiutanci, hip-hopowcy i zespoły folkowe. I w tym nowym miejscu działo się zresztą najciekawiej.
Polska po wejściu do Unii Europejskiej chce wprowadzić zakaz sprzedawania ziemi cudzoziemcom przez 18 lat. Skąd się wziął właśnie taki okres ochronny? Kto i jak go wyliczył? Na podstawie jakich przesłanek? Unia zgadza się na 7 lat. Spory w negocjacjach to normalne. Ale w tym przypadku trudno będzie o kompromis, bo rząd lansując twarde rozmowy z Unią i nie konsultując swego stanowiska z opozycją – ma dzisiaj bardzo wąskie pole manewru. Po raz kolejny potwierdza się stara prawda: by dogadać się z innymi, trzeba się najpierw dogadać ze sobą.
Liderzy Platformy Obywatelskiej bez wahania unieważnili prawybory kandydatów do Sejmu w okręgach toruńskim i płockim. W Płocku znaleziono w urnie o 12 kart do głosowania więcej niż wydano, co było istotne, bowiem różnica między pierwszą osobą na liście a drugą wyniosła zaledwie 5 głosów. W Toruniu posypały się oskarżenia pod adresem Jacka Janiszewskiego z SKL, że w jego imieniu głosy kupowano, przywożono elektorów w stanie wskazującym na spożycie i panował organizacyjny bałagan. Wydarzenia toruńskie, a także błyskawiczna reakcja na nie liderów PO miały jednak swoją wagę, bowiem tryb wyboru kandydatów zaproponowany przez Platformę jest nowością, która już wpływa na sposób wyłaniania kandydatów przez inne partie.
Na liście osób pogrążonych zeznaniami Jarosława Sokołowskiego, ps. Masa, wśród gangsterów, polityków i biznesmenów znalazł się też policjant Piotr Sikora (nazwisko zmienione). Były szef wydziału XV Centralnego Biura Śledczego (czyli warszawskiego oddziału CBŚ) od stycznia 2001 r. siedzi w olsztyńskim areszcie. Wcześniej Masa był jego agentem, wtyką w gangsterskim światku. Dzisiaj agent zmienił się w świadka koronnego, który oskarża policjanta.
George Bush, ojciec wizytującego właśnie nasz kraj prezydenta USA, odwiedził Polskę sześć razy, w tym dwa jako urzędujący prezydent. Najbardziej doniosła była wizyta numer dwa w 1989 r., tuż po słynnych polskich wyborach parlamentarnych 4 czerwca, ale za najbardziej niezwykłą uchodzi wizyta numer jeden z 1987 r. Bush, wtedy jeszcze wiceprezydent w ekipie Ronalda Reagana, przybył do Polski rządzonej przez komunistów i oficjalnie wrogiej Stanom Zjednoczonym. Najbardziej pamiętnymi momentami tamtego pobytu były: spotkanie z Lechem Wałęsą, wspólny obiad z liderami wciąż zdelegalizowanej Solidarności, bezprecedensowe przemówienie „na żywo” w polskiej telewizji, a także nieoczekiwane wizyty złożone państwu Salwowskim i państwu Dąbrowskim – rolnikom z gminy Łomianki.
W dniach od piątku 1 czerwca do poniedziałku 4 czerwca Nepalem rządziło trzech różnych monarchów, a także królowa matka i regent. Tłok większy niż w minionym półwieczu.
W rzeczywistości, w której ofiarami konfliktu są palestyńskie dzieci i izraelskie nastolatki, jak te zamordowane ostatnio przez islamskiego fanatyka u wejścia do telawiwskiej dyskoteki, historię otwarcia, zamknięcia i starań o ponowne otwarcie kasyna gry w Jerychu czyta się jak scenariusz w teatrze absurdu. Okazuje się, że nawet wówczas, gdy cena ludzkiego życia spada niemal do zera, chęć zysku może połączyć najzagorzalszych wrogów.
Impuls mógł przyjść z Filipin. Nie z powodu muzułmańskich secesjonistów porywających zakładników, ale za przykładem styczniowych masowych protestów przeciwko skorumpowanemu prezydentowi Estradzie. Indonezja też nie chce korupcji na szczytach władzy. Ale Abdurrahman Wahid, zwany przez swych zwolenników Gus Dur, zaprzecza oskarżeniom i ostrzega, że bez niego państwo się rozpadnie, a kraj pogrąży w chaosie. Miodowy miesiąc indonezyjskiej demokracji dobiegł końca.
Po politycznym trupie Fujimoriego do władzy doszedł piewca wartości andyjskich i kapitalizmu z ludzką twarzą – Alejandro Toledo, który rok temu przestrzegał w Warszawie przed despotiami przebranymi za demokracje. Teraz sam będzie musiał udowodnić, że swoje przestrogi i obietnice traktuje poważnie.
W maju po raz kolejny zlustrowano François Mitterranda, zmarłego przed pięcioma laty prezydenta Francji. W czasie wojny algierskiej (która aż do 1999 r. widniała w oficjalnych dokumentach rządowych jako zaprowadzanie porządku w zbuntowanym województwie) był on dwukrotnie ministrem – raz sprawiedliwości, a raz spraw wewnętrznych i jako tak wysoki urzędnik państwowy dawał wojsku coś z rodzaju carte blanche na brutalny i krwawy sposób zaprowadzania ładu w kolonii.
[dla koneserów]
[dla każdego]
Niebawem rozpocznie się dziesiąta, jubileuszowa edycja Warsaw Summer Jazz Days. W ciągu ostatniej dekady organizator festiwalu Mariusz Adamiak konsekwentnie prezentuje najbardziej oryginalne zjawiska we współczesnym jazzie. Ale impreza ta w bolesny sposób pokazuje też, że rośnie przepaść między światową czołówką a polskimi muzykami i skłania do pytania, co zrobić, by ożywić rodzimą scenę?
Gościnne występy zespołów teatralnych bądź międzynarodowe festiwale często bywają odbierane lub opisywane w poetyce sprawozdań z Pucharu Świata. Nasi wobec rywali, klęska (przyjezdni zawstydzili miejscowych) lub sukces (wcaleśmy nie gorsi od utytułowanych), awans i spadek etc. Nie ma to sensu. Teatr jest lokalny; liczy się to, co scena mówi swojej widowni w jej języku! Przybysze z daleka mogą jedynie dopełnić ton, dołożyć oryginalną melodię, poruszyć nieoczekiwane struny. Warto się w nie wsłuchać, acz dalibóg nie w celach prestiżowo-wyścigowych.
Powieść w formie pamiętnika „Dziennik Bridget Jones”, napisana przez Helen Fielding, okazała się bestsellerem w Anglii i następnie w Ameryce, zaś nakręcony według niej film jest sukcesem sezonu. Czytelnicy jej polskiego przekładu wyrażają zaskoczenie: ot, notatki przeciętnej dziewczyny zabarwione humorem, gdzie tu sensacja? Czy film, który właśnie wszedł na nasze ekrany, tłumaczy ją?
„Pomyślę o tym jutro” – te słowa Scarlett O’Hary z „Przeminęło z wiatrem” Margaret Mitchell dla miłośników powieści były symbolem nadziei i przetrwania. Wielu z nich dozna więc szoku dowiadując się o losie, jaki zgotowała heroinie literacka debiutantka Alice Randall w „The Wind Done Gone”(Powiało, przeminęło). Autorka uśmierca słynną piękność z Południa i brutalnie rozprawia się z innymi bohaterami. Oburzeni są spadkobiercy Mitchell, którzy pozwali Randall do sądu, oskarżając ją o popełnienie plagiatu i domagając się wstrzymania druku książki.
[złamane pióro]
[tylko dla znawców]
[warto mieć w biblioteczce]
Rozmowa z Wojciechem Kępczyńskim, reżyserem, dyrektorem teatru Roma w Warszawie, o tym jak „Piotruś Pan” kłóci się z kodeksem pracy
Polski przedsiębiorca, który na wszelki wypadek woli pozostać anonimowy, przeklina polityków w Warszawie: Bawią się w demaskowanie rosyjskich szpiegów albo kabel światłowodowy urasta do urządzenia podsłuchowego, a my tu na rynku rosyjskim natychmiast czujemy oziębienie i tracimy miliony dolarów i tysiące miejsc pracy. Potwierdzają to, aczkolwiek w bardziej oględny sposób, ludzie z polskiego Biura Radcy Handlowego w Moskwie i z Banku Handlowego.
Na drzwiach stołówki kucharki i sprzątaczki z firmy OSBO w Porcie Gdynia napisały koślawymi literami: „strajk głodowy”. Zastrajkowały, bo pracodawca chciał zatrudnić w ich miejsce zakład pracy chronionej. Z powodu tej głodówki robotnicy portowi chwilowo przeszli na suchą dietę.
O naszej historii dowiadujemy się z pisanych źródeł. Narzędziem prehistorii była do niedawna łopata i miotełka archeologa, a wiedzę o naszych preliterackich poczynaniach czerpaliśmy z analizy starych kości i skorup. Z postępem genetyki badacze naszej zamierzchłej przeszłości odkryli jednak, że tak jak ziemia przechowuje prastare narzędzia naszych przodków i ich doczesne szczątki, podobnie nasze geny rejestrują historię gatunku i w nich też dokonywać możemy „wykopalisk”.
Rozmowa z prof. dr. hab. Stefanem Amsterdamskim, filozofem, kierownikiem Szkoły Nauk Społecznych przy Instytucie Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk
Ankieterów brano za szpiegów władzy
W 1938 r. łódzką komunistkę – Władę Bytomską pochowano pod murem cmentarza na Dołach jako samobójczynię. Wśród złodziei i prostytutek. Jedenaście lat później grób towarzyszki Bytomskiej przeniosła do Alei Zasłużonych klasa robotnicza. Ze społecznych składek ufundowano gigantyczny pomnik robotnicy–rewolucjonistki. Z początkiem lat 90. pojawił się postulat wyburzenia pomnika. Monument stoi do dziś. Tyle że miano Alei Zasłużonych nadano innej części cmentarza, gdzie spoczywają zasłużeni dla najnowszej rzeczywistości.
Jana Brożynę podręcznik historii wymienia jako śmiertelną ofiarę Czerwca 1976 r. Jednak kiedy robotniczy protest wylewał się na ulice Radomia, jego w tłumie nie było. Zginął cztery dni później od milicyjnej pałki. Przez lata ci, którzy bili, pozostali bezkarni, a skazano tych, których skazać najprościej: biednych, niewykształconych, bezradnych. Dziś ci, co bili, są jeszcze bardziej bezkarni, a biedni jeszcze bardziej bezradni.
Czytać dziecku przez 20 minut dziennie? Wydawałoby się – cóż za problem. Tymczasem nawet pełni najlepszych chęci rodzice stają dziś bezradni wobec trzech z pozoru trywialnych problemów. Co wybrać z księgarnianej półki? Jak czytać, żeby dziecku sprawiało to przyjemność? I jak samemu nie dostać przy tym mdłości z nudów? Na początek cyklu naszych publikacji kilka rad najzupełniej praktycznych, opartych na rekonesansie po polskich księgarniach.
Gdańsk zafundował sobie „Panienkę z okienka” – lalkę, która z okna Domu Ławy mruga do publiczności. Słupsk ogłosił casting na ducha księżnej Anny Gryfitki. Kto wygra, będzie tego lata straszyć w muzeum zamkowym na umowę-zlecenie. Wszyscy chcą mieć coś, co przyciągnie turystów. Krynica Morska postanowiła być oryginalna. W tym roku – zapowiadają miejscowe władze – nie będzie u nas komarów.
Kończy się pierwsza polska edycja Wielkiego Brata. TVN zrobił na programie świetny interes. I jak to bywa przy każdym udanym biznesie, aby ktoś zarobił, ktoś musiał zapłacić.
Niedaleko od Czelabińska, w niewielkich zakładach tkackich – bez zbędnego rozgłosu i szumu – zaczęto wyrabiać makatki z głową Putina na złotym tle. W Magnitogorsku otwarto zaś dla zwiedzających pomieszczenie dyżurnych, które niedawno odwiedził prezydent.