Archiwum Polityki

Irlandia nie chce

Gdyby o ratyfikacji Traktatu Nicejskiego (tworzącego warunki dla rozszerzenia Unii Europejskiej) decydował Oireachtas – irlandzki parlament – nie byłoby problemu. Znaczące partie polityczne kraju i Kościół katolicki byli „za”. Ale głosowały nie partie, tylko zwyczajni ludzie – zresztą bez większego entuzjazmu (35 proc. frekwencji). I Traktat odrzucili, co spowoduje w Unii niezłe zamieszanie i skomplikuje sytuację krajów kandydujących, w tym i Polski. Jak zwykle więc najsłabszą stroną Unii Europejskiej okazała się europejska opinia publiczna. Integracja europejska nie sprzedaje się najlepiej, nie ma odważnych liderów politycznych, którzy by chcieli przekonywać, zabiegać, pozyskiwać, pokazywać korzyści, tłumaczyć, naprawdę walczyć o Europę na forum publicznym. I trudno mieć szczególne pretensje do polityków irlandzkich. W Polsce jest podobnie.

Polityka 24.2001 (2302) z dnia 16.06.2001; Komentarze; s. 13
Reklama