[dla koneserów]
Widzimy ją w teledysku promującym nową płytę. W bieli, na tle zespołu i z gitarą. To inna Renata Przemyk. Bębny i bas – proszę bardzo. Akordeon – jeszcze bardziej, bo tak dziś oryginalny. Teraz doszła jednak gitara, co można odczytać jako ukłon w stronę rocka. I faktycznie, na ostatniej płycie Renaty Przemyk „Blizna” jest nieco gitarowych riffów, są nawet całe utwory (vide: „Klonator”), gdzie brzmienie tego instrumentu dominuje.
Polityka
24.2001
(2302) z dnia 16.06.2001;
Kultura;
s. 45