Wiceprezes Polskiego Radia SA do spraw programowych Eugeniusz Smolar podkreśla, że rozmowy na temat zmian na Myśliwieckiej były prowadzone już od dwóch lat. – Trójka nie ma doprecyzowanego profilu – mówi Smolar – składa się z wielu autorskich audycji, którym brakuje wspólnego sposobu prowadzenia, charakterystycznego języka, który pozwalałby rozpoznawać stację już w chwilę po jej włączeniu. Smolar uważa, że muzyka w Trójce jest eklektyczna, zbyt poddana indywidualnym gustom prezenterów. Twierdzi, że tak się dzisiaj nie robi profesjonalnego radia.
Zarząd Radia ma kłopot z umieszczeniem Trójki na mapie publicznych rozgłośni. Jeśli Jedynka ma być programem informacyjno-poradniczym, Dwójka – literackim z muzyką poważną, Bis – edukacyjnym, to czym powinna być Trójka? Zarząd upowszechnia dane o popularności stacji – według pracowni SMG/KRC słuchalność Trójki zmniejszyła się z 9 proc. w styczniu 1998 r. do 5,8 proc. w kwietniu 2000 r., przy ok. 24 proc. radia Zet oraz około 27 proc. RMF. Także struktura wiekowa słuchaczy układa się dla Programu III – zdaniem zarządu – niekorzystnie: Zetka i RMF zdecydowanie najwięcej sympatyków mają wśród ludzi w wieku 15–19 lat, a Trójka może najbardziej liczyć na starsze audytorium – 35–55 lat. – Zgłaszaliśmy nasze wątpliwości dyrekcji stacji – mówi wiceprezes Smolar – ale nie otrzymywaliśmy zadowalającej odpowiedzi. A tymczasem z Trójki, z uwagi na niskie zarobki, odchodzą młodzi ludzie. Dyrektorzy byli zajęci swoimi autorskimi audycjami. Nie mogliśmy pozwolić na wymarcie programu i jego słuchaczy.
Zdymisjonowany właśnie dyrektor Trójki Piotr Kaczkowski decyzję zarządu przyjmuje ze spokojem, dobrze znanym z anteny wszystkim słuchaczom jego audycji.