Archiwum Polityki

Odwrót z Moskwy

Pamiętam swą wizytę na pierwszym Festiwalu Piosenki Polskiej w Witebsku. Było to w drugiej połowie lat 80., a polskich artystów przyjmowano tak, jakby na estradzie pojawili się Beatlesi i Rolling Stonesi razem wzięci. Od tego czasu wiele się zmieniło i dziś promocja kultury polskiej w świecie, a szczególnie u wschodnich sąsiadów, z którymi nie łączą nas już strategiczne sojusze, to zadanie o wiele trudniejsze i wymagające maksymalnego wysiłku. Niestety – jak donosi „Rzeczpospolita” – trwające ostatnio przez tydzień Dni Kultury Polskiej w Rosji wypadły dość blado. Krytykowano złą organizację i brak promocji, bo też trzeba się bardzo starać, żeby nie obrócić w sukces udziału dwóch naszych największych kompozytorów. Na koncert Krzysztofa Pendereckiego przyszło wprawdzie wielu słuchaczy, ale krytycy solidarnie wybrzydzali na dobór repertuaru. Z kolei chwalono na łamach Henryka Mikołaja Góreckiego, ale okazało się, że słabo rozreklamowanego koncertu słuchała jedynie garstka melomanów.

Jednak organizatorzy z Instytutu Adama Mickiewicza mają dobre samopoczucie przekonując, iż „program został skonstruowany z przekonaniem, że kultura polska była przez ostatnie 20 lat nieobecna bądź słabo obecna w Rosji”. Wątpię, by ta prezentacja cokolwiek w tej nieobecności zmieniła. A swoją drogą w Polsce ciągle jeszcze łatwiej jest założyć nowy instytut, niż sensownie zorganizować imprezę.

Polityka 23.2001 (2301) z dnia 09.06.2001; Kultura; s. 52
Reklama