Archiwum Polityki

Nie chodzę w takie tripy!

„– Czytałaś »Serce« Amicisa?
– Tego Angola, zboczka?
– Nie, Włocha. To była kiedyś lektura szkolna. O chłopcu, który pracował po nocach i nic nikomu nie mówił, a wszyscy na niego krzyczeli, aż umarł i dopiero wtedy prawda wyszła na jaw.
– Słuchaj laseczko, nie chodzę w takie tripy! Nienawidzę zboczków, pedofili, meneli i – napisz to wielkimi literami – pieprzonych artystów”.

Ten uroczy dialog pochodzi z informacji przygotowanej dla prasy w związku z wystawą prac Grzegorza Sztwiertni w krakowskiej galerii Zderzak. I w tej niby-rozmowie jest i „młodzieżowy” język, i dość banalna prowokacja, i niekonsekwencja („Pieprzeni Artyści” powinni być tak pisani). Brakuje tylko jednego – informacji, a o to przecież w takiej notatce chodzi.

W innej nocie z kolei czytamy, że malarz Jerzy Ostrogórski „pracuje seriami do wyczerpania podejmowanych wątków artystycznych i zapoczątkowania nowych, pozornie tylko nieprzewidzialnych zwrotów i przeobrażeń”. Artyście gratulujemy i zazdrościmy, czego nie można powiedzieć o autorze tej pouczającej informacji.

Ale nie tylko galerie „chodzą w takie tripy”. Z korespondencji, która napłynęła z dużej wytwórni fonograficznej, dowiadujemy się, że zespół „powalił wszystkich nagraniem swoiście oryginalnej płyty”.

Cóż, najwyraźniej pisanie informacji o sztuce jest dla wielu nie lada sztuką.

Mariusz Czubaj

Polityka 9.2001 (2287) z dnia 03.03.2001; Kultura; s. 44
Reklama