Pan Andrzej Paczkowski podając życiorys polityczny Stanisława Mikołajczyka (POLI-TYKA 23) pominął istotny dla oceny tej postaci fragment, a mianowicie, że Stanisław Mikołajczyk wszedł w skład delegacji polskiej na Konferencję Poczdamską i reprezentował tam jednolity pogląd z Władysławem Gomułką i Bolesławem Bierutem. Zdecydował się na to wbrew swojemu własnemu poglądowi i wbrew opinii emigracji londyńskiej, a w imię wyższej racji stanu. Był przekonany wówczas, że tej ofiary z siebie Ojczyzna od niego oczekuje i nie pomylił się. Polska osiągnęła w Poczdamie sukces, o którym największym optymistom się nie śniło. Jakże wyglądałaby sprawa granic Polski powojennej, gdyby Polacy nie zaprezentowali w Poczdamie wobec „wielkiej trójki” jednolitego stanowiska, a Stalin zgłosił np. brak zainteresowania Polską? Na wschodzie linia Curzona (lord angielski – dla przypomnienia) – sprawa przesądzona; na zachodzie – ludność niemiecka, mająca niezłego rzecznika w osobie Churchilla. Nawet gdyby, w najlepszym przypadku, pozostawiono Polskę w przedwojennych granicach, to los polskich mieszkańców Kresów Wschodnich w środowisku ukraińskim, białoruskim czy litewskim byłby nie do pozazdroszczenia. (...)