Archiwum Polityki

Godność polskiego rolnika

(...) Abp Dziwisz i Lech Kaczyński zgodnie nawoływali do przywrócenia godności polskiemu rolnikowi. Notatka „Państwo daje i odbiera” i wywiad „Więcej wsi, mniej rolnictwa” [POLITYKA 37] dokładnie oddają to, co karni płatnicy PIT, CIT, ZUS, ubezpieczający się obywatele powinni wiedzieć: rolnicy, przy niezwykle mizernej wydajności pracy, mając zaledwie ułamkowy udział w PKB, są beneficjentami największej pomocy publicznej. (...) Dopóki klasa polityczna będzie „pomagać” rolnikom tak jak dotychczas, dalej ich marzeniem będzie renta, wszelkie możliwe ułatwienia w zobowiązaniach wobec państwa i żądania np. cen minimalnych. Likwidujemy jedną anomalię w postaci różnej akcyzy na olej opałowy i napędowy, a już stwarzamy następną: ilu „rolników” ustawi się po dopłaty do paliwa rolniczego, a ilu rolników będzie handlować tańszym paliwem?

Dlaczego mi nikt nie dopłaca do mojego ubezpieczenia, a rolnicy mają to mieć zapisane w budżecie? Dlaczego przekazanie gospodarstwa synowi skutkuje rentą, na którą się przez całe życie nie płaciło ani grosza? Jeżeli mamy ponad 2 mln gospodarstw i limit w wysokości 3 tys. euro na jedno, to nie tylko nasi politycy, ale i Unia zezwala na pomoc publiczną w wysokości 6 mld euro rocznie! Dokładnie o taką kwotę rosną nasze wydatki na wyżywienie narodu (może to trochę przesada, ale coś w tym jest).

Wiejski elektorat panów Leppera i Kaczyńskiego może spać spokojnie.

My, płatnicy wszelkich podatków, o dokładnie ewidencjonowanych dochodach, nie możemy już bardziej uszanować godności polskiego rolnika. Powoli brakuje nam

na to pieniędzy.

Paweł Banaś, Poznań

Polityka 39.2006 (2573) z dnia 30.09.2006; Listy; s. 112
Reklama