Teatr coraz częściej zauważa, że Polska jest krajem katolickim. I pyta – co to za katolicyzm?
Jeszcze do niedawna sfera sacrum interesowała nielicznych współczesnych reżyserów: Piotra Cieplaka, Piotra Tomaszuka i Tadeusza Słobodzianka. Ostatnio coś drgnęło. Najpierw młodzi dramatopisarze zajęli się tematem upadku autorytetu Kościoła. Następnie trzydziestoletni reżyser Jan Klata przyznał się do noszenia w kieszeni różańca i wystawił „Lochy Watykanu”, w których wyśmiał polski ckliwy, cepeliowy katolicyzm. Wkrótce inny trzydziestolatek Przemysław Wojcieszek dołączył ze swoimi małymi moralitetami.
Polityka
42.2007
(2625) z dnia 20.10.2007;
Kultura;
s. 81