Archiwum Polityki

Tajne, poufne, zastrzeżone

Kancelaria Prezesa Rady Ministrów podpisała w sierpniu br. umowę z firmą Konsmetal Alians Sp. z o.o. na dostawę „wraz z wniesieniem” 25 kas pancernych i 5 szaf metalowych. Pancerne pudła za 64 709 zł (netto) kupiono nie po to, aby wysocy urzędnicy trzymali w nich kanapki lub napoje, ale ważne dla państwa dokumenty. Przede wszystkim te, które opatrzono klauzulą „ściśle tajne” i „tajne” (zawierające tajemnice państwowe) lub też „poufne” i „zastrzeżone” (tajemnice służbowe).

Sekretarz stanu Leszek Jesień, twórca słynnej notatki z rozmowy z zastępcą ambasadora USA, z załącznika nr 1 do ustawy o ochronie informacji niejawnych mógł się dowiedzieć, jaką klauzulę powinien swojej notatce nadać. Tyle tylko, że ustawodawca posłużył się sformułowaniem „mogą stanowić tajemnicę”. I dziś to od woli urzędnika zależy, czy informacje dotyczące m.in.: zagrożeń zewnętrznych naszego państwa, planów i prognozowania obronnego, szczegółowej struktury, organizacji i funkcjonowania systemu kierowania państwem oraz dowodzenia armią, lokalizacji i wyposażenia stanowisk kierowania państwem w czasie wojny, a nawet hasła i kody dostępu do urządzeń przechwytujących, przetwarzających i przesyłających poufne informacje, pojawią się w dokumencie jawnym, tajnym lub poufnym.

Minister Jesień swoją notatkę przesłał premierowi, szefowej MSZ, ministrowi obrony i ministrowi koordynatorowi służb specjalnych, a więc osobom, które z racji pełnionego urzędu stoją na straży największych naszych tajemnic. Z tego, co wiadomo, żadna nie wystąpiła o nałożenie na dokument klauzuli tajności. Sprawę wycieku do mediów jawnej notatki z państwowymi tajemnicami bada prokuratura.

Polityka 46.2006 (2580) z dnia 18.11.2006; Ludzie i wydarzenia; s. 16
Reklama