Wygląda na to, że coraz mniej kupujemy polskich mocnych alkoholi. Z wstępnych szacunków wynika, że Polmosy wyprodukowały w minionym roku, po przeliczeniu na czysty spirytus, tylko 67 mln litrów czystej wódki (w 1999 r. było to 73,9 mln l). Wartość sprzedaży wyniosła 4,3 mld zł i spadła o 300 mln. Dyrektorzy fabryk alarmują, że to nie zmiana upodobań rodaków, ale przemyt jest głównym winowajcą ich kłopotów. Mizeria branży oraz kłótnie w rodzinie powodują, że proces prywatyzacji bardzo się tu ślimaczy. Najbliższe zmiany właściciela są w tej chwili Polmosy z Poznania (główny kandydat to Pernod Ricard) i z Lublina (rywalizuje Grupa Jabłonna oraz Bols). W kilku innych firmach trwają przygotowania programów prywatyzacyjnych i zbierane są oferty kupna. Już teraz widać, że nie wszystkie spółki uda się dobrze sprzedać. Ich łączna wartość w najlepszym razie szacowana jest dzisiaj na 500–600 mln dolarów.