Archiwum Polityki

Samorzecznik

Krzysztof Orszagh, rzecznik praw ofiar, zaapelował o bojkot sędziego, którego Sąd Dyscyplinarny uwolnił od zarzutu sprzeniewierzenia się sędziowskiej niezawisłości poprzez ferowanie wyroków zgodnych z oczekiwaniami władz PRL. Rzecznik odpierając zarzut, że nawołuje do samosądu, powiedział w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”: mam ten komfort, że mogę mówić prosto z mostu, mogę wyrażać opinię ulicy.

I w tym właśnie momencie Krzysztof Orszagh wpadł w pułapkę, którą sam na siebie zastawił przyjmując wcześniej płatne stanowisko w gabinecie politycznym ministra spraw wewnętrznych i administracji, związane na dodatek z niejasną i nigdy do końca nieopisaną funkcją rzecznika praw ofiar. Prawda jest bowiem taka: pan Orszagh jako założyciel stowarzyszenia im. Jolanty Brzozowskiej może w najostrzejszych nawet słowach potępiać dyspozycyjnych sędziów, może komentować każdy sądowy wyrok. Pan Orszagh jako wysoki urzędnik państwowy, członek gabinetu politycznego władzy wykonawczej, musi szczególnie ważyć słowa wypowiadając się o władzy sądowniczej. Po prostu ministerialne gabinety nie są najlepszym miejscem do „wyrażania poglądów ulicy”. Gdy stają się takim właśnie miejscem, następuje naruszenie obowiązującego w państwie porządku i mylenie ról.

W przypadku Krzysztofa Orszagha role pomieszane zostały już dość dawno, w momencie powołania go do gabinetu politycznego ministra spraw wewnętrznych i administracji i ogłoszenia, iż obejmuje on funkcję rzecznika praw ofiar. Oznaczało to, że pan Orszagh, osoba niewątpliwie zasłużona w walce o prawa ofiar, które często w sposób dramatyczny są naruszane, wszedł w rządowe struktury rezygnując z tej niezależności, jaką daje działalność w organizacjach społecznych, pozarządowych. Stał się więc jednym z trybów władzy wykonawczej i winien przestrzegać obowiązujących w niej reguł.

Na tym jednak zamieszanie się nie kończy. Okazuje się bowiem, że Krzysztof Orszagh pełni funkcję... nieistniejącą. Nie ma bowiem żadnego aktu prawnego niższej lub wyższej rangi, który stanowiłby, że w Rzeczpospolitej Polskiej istnieje funkcja rzecznika praw ofiar. W konstytucji zapisano jedynie, że jest rzecznik praw obywatelskich i rzecznik praw dziecka.

Polityka 7.2001 (2285) z dnia 17.02.2001; Społeczeństwo; s. 76
Reklama