Sędzia Agnieszka Wioletta Brygidyr-Dorosz, która we wtorek uznała winną i skazała aktywistkę Justynę Wydrzyńską za pomoc w dokonaniu aborcji, tego samego dnia awansowała – dostała delegację do Sądu Apelacyjnego w Warszawie.
Decyzje o nieuznawaniu postanowień tymczasowych podważają całą narrację rządu, że chce przywrócić praworządność i wykonać „kamienie milowe”.
Wstydu to zapewne PiS nie narobi, bo jego zwolennicy przez ponad siedem lat afer zostali zaimpregnowani na takie informacje i traktują je wyłącznie w kategoriach politycznego ataku. Czy więc coś z historii opisanej przez „Gazetę Wyborczą” wynika? Owszem.
Sejm odrzucił poprawki Senatu do ustawy, która według PiS realizuje sądowy „kamień milowy”. Od niego zależą dopłaty z KPO. Czy pieniądze będą – to przede wszystkim decyzja polityczna Unii.
Chociaż ustawy realizującej „kamień milowy” w sądownictwie tak naprawdę nie chciał nikt, z jej uchwalenia ucieszyli się wszyscy. Tyle że na razie to PiS wychodzi na tym lepiej od opozycji. Ale piłka jeszcze w grze.
Pieniądze są potrzebne. Praworządność też. Pewnie nawet bardziej, bo bez praworządności nie mamy gwarancji, czy miliardy euro z KPO np. nie powyciekają lub nie zostaną podzielone sprawiedliwie.
Bruksela zaakceptowała kształt nowej ustawy sądowej skrojonej pod to, by odblokować miliardy euro z postpandemicznego Krajowego Planu Odbudowy.
Tomasz Piątek, autor książek o Antonim Macierewiczu, Andrzeju Dudzie i Mateuszu Morawieckim, mówi o wyroku po procesie, jaki mu wytoczył biznesmen i były senator PO Tomasz Misiak za pisanie o jego rosyjskich interesach.
Sprawą Piotra Ogrodniczuka oskarżonego o zabójstwo zainteresowało się biuro RPO. Niezależnie od tego po wznowieniu procesu sąd zdecydował o zwolnieniu mężczyzny z aresztu tymczasowego. Trwającego cztery lata.
Izba Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego nie zgodziła się na zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie do prokuratury Igora Tulei. Przywróciła go też do orzekania.