Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Nie żyje prof. Adam Strzembosz. „Sędzia, który dawał ludziom przyzwoitym nadzieję”

Prof. Adam Strzembosz (1930–2025) Prof. Adam Strzembosz (1930–2025) Adam Chełstowski / Forum
Przeżył stalinizm na uczelni, a Gomułkę i Gierka w sądzie, i pozostał przyzwoitym człowiekiem – pisała kilka lat temu publicystka „Polityki” Ewa Siedlecka. Prof. Adam Strzembosz miał 95 lat.

Adam Strzembosz był sędzią, wiceministrem sprawiedliwości w rządzie Tadeusza Mazowieckiego, pierwszym prezesem Sądu Najwyższego w latach 1990–98, przewodniczącym Krajowej Rady Sądownictwa. Wśród wielu odznaczeń był kawalerem Orderu Orła Białego.

Legenda polskiego sądownictwa

O śmierci poinformował w piątek w Sądzie Najwyższym minister sprawiedliwości Waldemar Żurek. Prof. Adama Strzembosza nazwał legendą polskiego sądownictwa.

„Adam Strzembosz, Pierwszy Sędzia Rzeczpospolitej, nie żyje. Twardo bronił Konstytucji i rządów prawa. „Są i będą w Polsce przyzwoici ludzie” – mówił w 2019 r. Dawał tym przyzwoitym nadzieję, którą tak łatwo było wtedy utracić” – napisał premier Donald Tusk na platformie X.

„Stanął na czele prawniczej Solidarności, gdy powstawała, po czym wyleciał z sądownictwa. Na zaproszenie Jacka Kuronia i Lecha Kaczyńskiego został szefem podstolika ds. prawa i sądów, ale przy Okrągłym Stole zasiąść nie chciał. Nie popierał sposobu, w jaki prowadzono kampanię wyborczą w 1989 r., ale został wiceministrem w rządzie Tadeusza Mazowieckiego. Odszedł z rządu w proteście przeciwko brakowi rozliczeń sędziów orzekających w PRL, ale na prośbę premiera został prezesem Sądu Najwyższego. Popierał zaostrzenie ustawy aborcyjnej, a jednocześnie stawiał się biskupom. Dał się namówić Jarosławowi Kaczyńskiemu na start w wyborach prezydenckich, po czym wyrzucił ludzi PC ze swojego sztabu” – tak część drogi prof. Adama Strzembosza opisywała kilka lat temu w „Polityce” nasza dziennikarka Ewa Siedlecka.

Od 2015 r., kiedy władzę w Polsce przejął obóz Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry, prof. Strzembosz publicznie krytykował różne działania PiS – zwłaszcza podczas kryzysu wokół Trybunału Konstytucyjnego. Przychodził i występował podczas protestów przeciw planowanym zmianom w sądownictwie. W 2020 określił stworzoną przez PiS Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego jako działającą bezprawnie.

Memento: Trzeba być przyzwoitym

W 2017 r. ukazała się książka – wywiad rzeka z prof. Adamem Strzemboszem „Między prawem i sprawiedliwością” (autorstwa Stanisława Zakroczymskiego). Ewa Siedlecka pisała po jej lekturze: „Prof. Strzemboszowi prawica co i rusz wypomina zdanie, że »sędziowie sami się oczyszczą« – z tych, którzy łamali w PRL prawa człowieka i zasadę sędziowskiej niezawisłości. To echo stanu wojennego: albo, jak władze PRL, wprowadzamy bezprawne prawo, żeby osiągnąć zamierzony cel (wtedy – rozprawę z opozycją, dziś – z sędziami »sługami reżimu«), albo postępujemy zgodnie z wartościami demokratycznego państwa prawnego i weryfikujemy sędziów zgodnie z zasadą trójpodziału władzy, niezawisłości sędziowskiej i prawem do sądu. A to znaczy, że – jak mówił prof. Strzembosz – sędziów nie mogą sądzić politycy czy »lud«, tylko niezawisłe sądy”.

I dalej: „To są niektóre tylko, jak się niestety okazuje aktualne, dylematy moralno-prawne sędziów w zderzeniu z władzą dążącą do monowładzy. W wywiadzie rzece z prof. Strzemboszem są też wątki polityczne z czasów pierwszej Solidarności i III RP. Jest o kulisach władzy i politycznych kompromisach. Wyłania się z nich obraz człowieka elastycznego i twardego zarazem. Osoby, która ma busolę moralną, pozwalającą mu w momentach krytycznych dokonywać wyborów, których nie musi się wstydzić. To może być memento dla sędziów – i nie tylko – stawianych dziś lub wkrótce w sytuacjach granicznych. Zachować przyzwoitość – nic mądrzejszego i bardziej pożytecznego nie da się ani wymyślić, ani zrobić”.

Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Dudowie uczą się codzienności. Intratna propozycja nie przyszła, pomysłu na siebie brak

Andrzej Duda jest już zainteresowany tylko kasą i dlatego stał się lobbystą – mówią jego znajomi. Państwo nie ma pomysłu na byłych prezydentów, a ich własne pomysły bywają zadziwiające.

Anna Dąbrowska
04.11.2025
Reklama