Jeśli istnieje wzorzec sędziego „dobrej zmiany”, to jest nim Jarosław Dudzicz. Za czasów PiS zrobił oszałamiającą karierę, ale ostatnio przegrał batalię o nominację do Sądu Najwyższego. Idzie nowe?
Prezydent Andrzej Duda po raz kolejny robi zamach na wymiar sprawiedliwości w Polsce. Sprawa jest naprawdę gruba: chodzi o uniemożliwienie weryfikacji powołań neosędziów i o przejęcie przez nich władzy nad interpretacją prawa.
To, czy PiS i obsadzone przez niego instytucje mogłyby chcieć opóźnić lub utrudnić realizację woli wyrażonej w wyborach, to na dziś daleko idące spekulacje. Jednak po tym, co zrobił PiS, by zapewnić sobie w tych wyborach fory, są powody do obaw. Na szczęście w niektórych sytuacjach twórcy Konstytucji tym razem byli przewidujący.
Postępujący paraliż sądów i TK, całkowite ubezwłasnowolnienie i upolitycznienie prokuratury, brak pieniędzy na Krajowy Plan Odbudowy z powodu braku praworządności – to efekty ośmioletnich rządów PiS i przystawek w wymiarze sprawiedliwości.
W jakim stanie jest wymiar sprawiedliwości po ośmiu latach „dobrej zmiany”? Jak podnieść go ze zgliszczy? W Gdańsku przedstawiono konkretne projekty, obywatelskie, a nie polityczne. Tylko jak je wprowadzić w życie?
To była próba przejęcia władzy sądowniczej za pomocą Trybunału Julii Przyłębskiej. Sąd Najwyższy władzy nie oddał. Pozostaje kwestia rozliczenia Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika z nadużycia władzy. Ciąg dalszy zależy od wyniku wyborów.
We wtorek Sąd Najwyższy uchylił umorzenie sprawy Mariusza Kamińskiego i innych funkcjonariuszy CBA za aferę gruntową z 2007 r. I skierował ją do ponownego rozpatrzenia. W 2015 r. Andrzej Duda ułaskawił ich, choć nie było jeszcze prawomocnego wyroku.
Rozmowa z sędzią Waldemarem Żurkiem o narzędziach, jakimi posługuje się władza, by niszczyć swoich przeciwników, o moszczeniu się sędziów w dzisiejszej rzeczywistości i o tym, jak przywrócić praworządność.
Sąd Najwyższy utrzymał we wtorek wyrok warszawskiego sądu apelacyjnego umarzającego sprawę. To ostatecznie zamyka postępowanie sądowe dotyczące wpisu pisarza Jakuba Żulczyka.
Chociaż Zbigniew Ziobro odniósł niejakie sukcesy, to jednak gros sędziów traktuje swoją pracę zgodnie z tradycyjnymi zasadami. Czyli klops, sądy nie folgują władzy PiS. Nie o takie chodzi p. Kaczyńskiemu i jego akolitom.