Mamy typowy stan popisowski, czyli, jak mówią prawnicy: bajzel. Bez przywrócenia Trybunałowi roli niezależnego kontrolera władzy i ostatecznego arbitra w grze politycznej Polska nie stanie się na powrót krajem praworządnym i w ogóle „rządnym”. Sprawa robi się pilna.
Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik trafili do aresztu, przełożone obrady Sejmu, Jarosław Gowin zeznaje przed komisją śledczą ds. wyborów kopertowych, Francja ma nowego premiera.
Co dalej ze sprawą Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika? Dla kogo wakacje kredytowe w nowej wersji? W jaki sposób ideolodzy PiS rzutem na taśmę rozdali pieniądze dla swoich? Bulterier śmiertelnie pogryzł niemowlę – kto zawinił? Czy Zachód zdradzi Ukrainę w negocjacjach?
W jednym ze scenariuszy możemy się liczyć z tym, że koniec końców będziemy mieli np. skazanego i pozbawionego immunitetu Mariusza Kamińskiego i ułaskawionego Macieja Wąsika z immunitetem. Jak to możliwe? I kiedy mogą trafić do więzienia?
Zapadł pierwszy wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE dyskwalifikujący osoby powołane na stanowiska sędziowskie przez upolitycznioną neo-KRS. Unijny sąd odmówił odpowiedzi składowi z neosędziami.
Jaki będzie Trybunał nie-Konstytucyjny, gdy władzę przejmie była opozycja? Zostanie zablokowany? Sejm uchwałą unieważni jego wyroki? Usunie dyspozycyjnych sędziów? Już nie będzie pomagał rządzącym, tylko im szkodził?
Im więcej mówi się o rozliczeniu władzy PiS, tym bardziej pomysłowa staje się samoobrona przed nią.
Jeśli istnieje wzorzec sędziego „dobrej zmiany”, to jest nim Jarosław Dudzicz. Za czasów PiS zrobił oszałamiającą karierę, ale ostatnio przegrał batalię o nominację do Sądu Najwyższego. Idzie nowe?
Prezydent Andrzej Duda po raz kolejny robi zamach na wymiar sprawiedliwości w Polsce. Sprawa jest naprawdę gruba: chodzi o uniemożliwienie weryfikacji powołań neosędziów i o przejęcie przez nich władzy nad interpretacją prawa.
To, czy PiS i obsadzone przez niego instytucje mogłyby chcieć opóźnić lub utrudnić realizację woli wyrażonej w wyborach, to na dziś daleko idące spekulacje. Jednak po tym, co zrobił PiS, by zapewnić sobie w tych wyborach fory, są powody do obaw. Na szczęście w niektórych sytuacjach twórcy Konstytucji tym razem byli przewidujący.