„Żal mi Davos. Utraciło swoje dziewictwo” – mówi Aleksander Kwaśniewski. Utraty dziewictwa w samym Davos na dorocznym Światowym Forum Gospodarczym nie widać, ale już na stacji kolejowej w Klosters tak. Ściągnięta z Genewy policja rozciąga zwoje drutu kolczastego wzdłuż torów kolejowych.
Wygląda to jak dekoracje w teatrze dla dzieci, bo Klosters to bajkowa szwajcarska wioska (oaza spokoju, gdzie na przykład książę Karol z synami jeździ na nartach). Śnieg iskrzy się w słońcu, lokalne pociągi mają czerwony kolor, a policjanci w granatowych kombinezonach i czarnych kamizelkach kuloodpornych na śniegu przypominają raczej narciarzy niż stróżów prawa.
Davos jest absolutnie bezpieczne, gdyż leży powyżej Klosters w wąskiej alpejskiej dolinie z jedną drogą i jedną linią kolejową.
Polityka
5.2001
(2283) z dnia 03.02.2001;
Wydarzenia;
s. 15