Jak zachęcić masy do konsumpcji kultury? Uznano, że kultura jest towarem podlegającym prawom rynku. Jako towar wyraźnie niechodliwy sprzedaje się źle, należy mu się zatem profesjonalna reklama w telewizji. A oto scenopis przedsięwzięcia: Scena 1: Supermarket, stoisko z rybami. Nie pierwszej świeżości sprzedawca układa nie pierwszej świeżości ryby na lodowej pryzmie. Scena 2: Kobieta sprząta supermarket. Odrywa z billboardu stare plakaty reklamowe. Pod ich grubą warstwą ukazuje się reprodukcja obrazu. W tle podniosła muzyka. Scena 3: Kobieta, sprzedawca i ryby w milczeniu i skupieniu (którego oznaką są otwarte usta) kontemplują odsłonięty plakat. Scena 4: napis „Żywa kultura wzbogaca nie tylko jogurt”.
O co w tym wszystkim chodzi, doprawdy trudno odgadnąć. Może zatem do sponsorowanej przez Ministerstwo Kultury reklamy należałoby dołączyć audiotele. Na przykład takie – czy przedstawiona scenka jest reklamą: a. ryb, b. jogurtu, c. supermarketu? Pozostaje do ustalenia, kto ufunduje nagrodę.