Dramatycznej decyzji o zamknięciu szpitala przy ul. Wawelskiej udałoby się uniknąć, gdyby Instytutem Onkologii zarządzał kompetentny menedżer. Ale główną przyczyną raka, który toczył szpital, były niejasne, korupcjogenne stosunki między państwową lecznicą a prywatną fundacją. Dziś fundacja kwitnie, szpital – umiera. Na oczach resortu zdrowia, który nie protestuje, że idei reformy nic już prawie nie zostało.
– Jak ja nie zamknę, to mnie zamkną – stwierdza prof. Marek Nowacki, od września ub. roku dyrektor Centrum Onkologii Instytutu im. M. Curie-Skłodowskiej. W skład Centrum wchodzą cztery placówki onkologiczne: przy Wawelskiej i na Ursynowie w Warszawie oraz w Krakowie i w Gliwicach.
Dyrektor twierdzi, że stan sanitarny szpitala przy Wawelskiej jest opłakany i że koniecznie wymaga on remontu, który wycenił na około 6,5 mln zł.
Polityka
23.2000
(2248) z dnia 03.06.2000;
Kraj;
s. 21