Wiele wskazuje na to, że polska telekomunikacja przejdzie w ręce Francuzów. Po kilku tygodniach negocjacji prowadzonych najpierw z dwoma chętnymi na zakup akcji Telekomunikacji Polskiej SA – Ministerstwo Skarbu podziękowało włoskiemu Telcom Italia i dalsze rozmowy prowadzi już tylko z France Telecom. Jeśli do 30 czerwca br. dojdą do porozumienia, Francuzi zapłacą za pakiet 35 proc. akcji TP SA ponad 4 mld dolarów. W późniejszym okresie będą mieli prawo do zakupu dodatkowych 16 proc. akcji, dzięki czemu będą dysponowali kontrolnym pakietem (51 proc.). Dlaczego wybrano Francuzów? Można się tylko domyślać powodów, albowiem rozmowy trwają i żadna ze stron nie chce zdradzać szczegółów. Po pierwsze, Francuzi zaoferowali za akcje TP SA najwięcej ze wszystkich dotychczasowych kontrahentów. Po drugie, mają już połowę udziałów w sieci telefonii komórkowej Centertel (drugą ma TP SA), więc z tego tytułu łatwiej jest pewnie porozumiewać się obu partnerom. Po trzecie, Francja obejmuje przewodnictwo w Unii Europejskiej, więc nie można wykluczyć, że wybór France Telecom jest pewnym ukłonem pod adresem Francuzów, którzy jak na razie nie należą do entuzjastów obecności Polski w UE. Po czwarte, nie bez wpływu na korzystną dla Francuzów decyzję może być fakt, że France Telecom startuje po akcje TP SA wspólnie z Kulczyk Holding SA. Jan Kulczyk, poznański biznesmen, faktycznie sterujący holdingiem finansowym, wykazuje od lat zadziwiającą zdolność do animowania przedsięwzięć polegających na łączeniu kapitału państwowego z prywatnym. Kulczyk obecny jest w branży piwnej, przy budowie autostrad, do niedawna był w telefonii komórkowej, jest pośrednikiem w sprzedaży energii elektrycznej, kontroluje towarzystwo ubezpieczeniowe Warta.