Nie dość, że jesteśmy naznaczeni numerami Peselu, NIP-u, Regonu, to jeszcze przybędzie nam nowy numer o nazwie NUS – numer ubezpieczenia społecznego. Bez tego numeru nie da się przepuścić przez komputery ZUS naszych elektronicznie uiszczonych składek wprost do odpowiednich funduszy emerytalnych. Fiskus mało że ściąga z nas sporo pieniędzy (PIT, CIT, VAT i ZUS), to jeszcze każe porozkładać je na oddzielne kupki, każdą zaopatrzyć w odpowiedni papierek, a papierek w numerek.
ZUS broni się jak może: podobno co trzeci ręcznie wypełniany kwit zawiera błędy. Może istotnie najbardziej opłacalną, a zaniedbaną inwestycją są pieniądze wydane na naukę: niekoniecznie zaraz energetykę nuklearną czy biotechnologię, ale chociaż naukę rozumienia pytań i formułowania odpowiedzi. Oszczędziło by się kilka hektarów lasu wyciętego na papier.