Archiwum Polityki

W oparach gazu

Dymisje wiceministrów nie wywołują zwykle większego echa, ale Jan Szlązak opowiadał za newralgiczne dla kraju dziedziny: górnictwo, hutnictwo i energetykę. Tydzień wcześniej ogłosił, że reforma górnictwa się udała – wreszcie zaczęło ono przynosić zyski; jeżeli byłoby to prawdą, to powinien najpierw dostać ordery, a potem Nobla z ekonomii. Tymczasem premier błyskawicznie podpisał dymisję kolegi ze śląskiej drużyny.

Jan Szlązak podał powód swej dymisji: jest to protest przeciwko ściganiu przez fiskusa prezesów węglowych spółek za niepłacenie podatków. Wicepremier Leszek Balcerowicz wyśmiał ten motyw, a dyrektor Izby Skarbowej w Katowicach Augustyn Kubik dodaje: – Członek rządu nie powinien publicznie bronić osób uchylających się od obowiązku płacenia podatków, bo oni łamią prawo. Do dyscypliny podatkowej próbujemy ich zmusić od dwóch lat – droga prokuratorska i sądowa, po którą sięgnęliśmy, nie jest więc żadnym zaskoczeniem. Doceniamy fakt, że w górnictwie jest coraz lepiej – tylko dlaczego z płaceniem podatków jest coraz gorzej?

Jeżeli nie podatki były przyczyną – za lekceważenie przez górnictwo obowiązku wobec Skarbu Państwa nikt do tej pory nie stracił rządowej posady – to co? Powszechna wersja głosi, że poszło o preferowanie interesów Rosji kosztem Ukrainy i wstępną zgodę (list do Gazpromu z połowy lutego) na zmianę trasy drugiej nitki gazociągu Jamał–Europa Zachodnia. Zamiast kłaść ją równolegle do istniejącej już wielkiej rury, nowy odcinek – jak chciał Gazprom – skręcałby za Warszawą na południe i na pograniczu czesko-słowackim łączyłby się z gazociągiem biegnącym z Rosji przez Ukrainę i tereny naszych południowych sąsiadów na zachód.

Takie rozwiązanie odpowiada Niemcom, którzy nie chcą w jednym miejscu na swojej granicy odbierać ponad 60 mld m sześc. gazu. Odpowiada także naszej gospodarce, bo rura szłaby w pobliżu największych w kraju konsumentów gazu, Śląska i Małopolski. Byłoby jednak niekorzystne dla Ukrainy, ponieważ pozwoliłoby Rosji zakręcić ukraiński kurek. Obecnie większość gazu idzie na zachód, a Ukraina bierze tyle, ile pobierała jeszcze w ramach ZSRR. Ale nie płaci: winna jest Rosji za gaz ponad 2 mld dolarów.

Polityka 22.2000 (2247) z dnia 27.05.2000; Wydarzenia; s. 16
Reklama