Archiwum Polityki

Matura na 45

Rozmowa z Moniką Flodman, dyrektorem generalnym Organizacji Matury Międzynarodowej (International Baccalaureate Organisation – IBO) w Genewie

Proszę o naszkicowanie portretu modelowego ucznia, który przygotowuje się do zdobycia matury międzynarodowej.

Ciekawy świata, wrażliwy na potrzeby innych ludzi, gotów ciężko pracować, aby nauczyć się analitycznego myślenia i dokonywania mądrych wyborów.

A wyniki w nauce?

Liczą się jako sprawdzian motywacji. Kandydaci do szkół z maturą międzynarodową przechodzą egzaminy wstępne, ponieważ musimy wiedzieć, czy poradzą sobie z wymaganym materiałem, a poza tym chętnych jest dużo więcej niż miejsc w naszych szkołach. Naukę wieńczy egzamin maturalny, gdzie maksymalna liczba punktów do zdobycia wynosi 45. Ale punkty nie są najważniejsze. Chodzi nam przede wszystkim o dobre przygotowanie do życia. Uczymy na potrzeby życia, a nie egzaminu.

Co to znaczy – uczyć na potrzeby życia?

Chodzi o zachowanie proporcji między niezbędną wiedzą a umiejętnością analizowania informacji i operowania nimi. Nasi uczniowie muszą znać podstawowe fakty, ale najwyżej cenimy umiejętność wykorzystywania wiedzy w praktyce i krytyczne myślenie. Zachęcamy do zadawania sobie pytań: Czy to jest prawda? Skąd mogę się dowiedzieć, że to prawda? Jakie są inne stanowiska w tej sprawie? Jakie argumenty stoją za każdym ze stanowisk? Czy je podzielam? Dlaczego?

Żyjemy w świecie ostrej rywalizacji. Czy przygotowujecie do niej swoich absolwentów?

Oczywiście, istnieje w naszych szkołach rywalizacja o oceny. Przed egzaminem maturalnym uczeń pisze pracę dyplomową z wybranego przedmiotu, która jest oceniana przez eksperta z Centrum Egzaminacyjnego IBO. Obowiązuje siedmiostopniowa skala ocen – od „bardzo słaby” (very poor) do „doskonały” (excellent).

Polityka 2.2001 (2280) z dnia 13.01.2001; Społeczeństwo; s. 70
Reklama