Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Daleko do Jerozolimy

Nowy rok dla Bliskiego Wschodu zaczyna się źle. Trwająca od września intifada sparaliżowała rozmowy pokojowe. Są co prawda oznaki wskazujące na przełom psychologiczny w Izraelu. Izraelczycy skłonni są do takich ustępstw w sprawie statusu Jerozolimy, o których jeszcze trzy miesiące temu nie było mowy.

Z kolei, jak się wydaje, to nie Jerozolima, wielki symbol, staje się dziś głównym problemem pokoju, lecz bardziej konkretne i przyziemne „prawo do powrotu”. Miliona uchodźców palestyńskich w obozach w Gazie i na Zachodnim Brzegu i dwu milionów za granicą nie tyle obchodzi Jerozolima i los Wzgórza Świątynnego, ile chleb i dawne domostwa ich ojców, które leżą w granicach obecnego państwa izraelskiego.

Czy na przyjęcie takiej rzeszy arabskiej Izrael się odważy? Trudno to sobie wyobrazić.

Polityka 1.2001 (2279) z dnia 06.01.2001; Komentarze; s. 13
Reklama