Nowy rok dla Bliskiego Wschodu zaczyna się źle. Trwająca od września intifada sparaliżowała rozmowy pokojowe. Są co prawda oznaki wskazujące na przełom psychologiczny w Izraelu. Izraelczycy skłonni są do takich ustępstw w sprawie statusu Jerozolimy, o których jeszcze trzy miesiące temu nie było mowy.
Z kolei, jak się wydaje, to nie Jerozolima, wielki symbol, staje się dziś głównym problemem pokoju, lecz bardziej konkretne i przyziemne „prawo do powrotu”.
Polityka
1.2001
(2279) z dnia 06.01.2001;
Komentarze;
s. 13