Archiwum Polityki

Kreml przywołuje Stalina

Znowu zgrzyty na linii Moskwa–Tbilisi. Aresztowanie na dwa miesiące czterech oficerów rosyjskiego kontyngentu wojskowego w Gruzji pod zarzutem szpiegostwa spowodowało kolejne pogorszenie i tak nie najlepszych stosunków między tymi krajami. Kreml zażądał zwolnienia zatrzymanych, porównując działania gruzińskich służb do metod stosowanych za czasów Józefa Stalina (z pochodzenia Gruzina!). Jednocześnie ewakuował z Tbilisi ambasadora i większość personelu dyplomatycznego. Całkowicie wstrzymano wydawanie wiz gruzińskim obywatelom. Jest to dotąd jedyna poważniejsza sankcja mimo gróźb niektórych rosyjskich deputowanych, wzywających nawet do ataku militarnego. Decyzję o likwidacji rosyjskich baz wojskowych na razie zawieszono. Moskwa robi wszystko, aby pogorszyć międzynarodowy wizerunek Tbilisi, oskarżając je o nielegalne zakupy broni w nowych państwach NATO i namawia Radę Bezpieczeństwa ONZ i USA do zajęcia się sprawą Gruzji. Przewodnicząca gruzińskiego parlamentu Nino Burdżanadze twierdzi, że po zimowych przerwach w dostawach gazu, zablokowaniu eksportu wina, wody i owoców oraz okresowym wstrzymywaniu wydawania wiz Gruzini do rosyjskich sankcji już przywykli, a reakcję Rosji określa jako histeryczną.

Polityka 40.2006 (2574) z dnia 07.10.2006; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 18
Reklama