Archiwum Polityki

Towar do zwrotu

Nawiązując do „afery taśmowej”, poseł Jacek Kurski wyznał „Dziennikowi”, że sejmowej kuchni negocjacyjnej nie należy pokazywać, tak jak nie pokazuje się procesu robienia wędlin, „bo jest on po prostu obrzydliwy”. Za to gotowe już kiełbasy, powiada, zajadamy chętnie.

Fakt, zajadamy, i to nie zważając na ostrzeżenia, że w środku mogą się znajdować zmielone kopyta, rogi, a nawet kulawy pies z budą i łańcuchem. Co pchają do swojej koalicyjnej kaszanki politycy PiS, dowiedzieliśmy się z nagrania TVN. Ponieważ niektórym zrobiło się niedobrze, przed partyjnymi wędliniarzami jeszcze kupa roboty. Żeby towar nadawał się do spożycia, trzeba będzie dodać sporo substancji smakowych i coś dla zabicia przykrego zapachu.

Polityka 40.2006 (2574) z dnia 07.10.2006; Fusy plusy i minusy; s. 122
Reklama