Jerzy Wierchowicz. Przewodniczący klubu parlamentarnego Unii Wolności
Decyzję Unii Wolności o niewystawianiu własnego kandydata na prezydenta i nieudzielaniu poparcia innym pretendentom można traktować w pewnym stopniu jak polityczną porażkę. Oto trzecia siła w kraju i jedyna wśród czołowej trójki, która po 1989 roku powstała w naturalny sposób, jako jednolita partia, nie bierze udziału w wyborach prezydenckich. Było to jednak zarazem rozstrzygnięcie dla ugrupowania racjonalne. Różnice co do osoby kandydata były bowiem w Unii zbyt duże, siły zaś zrównoważone – pokazało to głosowanie w tej sprawie – zwycięstwo jednej z opcji mogło więc zagrozić jeżeli nie rozłamem to przynajmniej głębokim wewnętrznym konfliktem.
Polityka
19.2000
(2244) z dnia 06.05.2000;
Komentarze;
s. 13