Archiwum Polityki

Z półki pułkownika

Miała być sensacja, a równocześnie komplet dowodów ostatecznie wyjaśniających kulisy „największej – jak chce prezydent Lech Kaczyński – afery III RP”. Sensacja jest. Dowodów mało.

Chodzi o zestaw ujawnionych właśnie przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego za pośrednictwem PAP dokumentów z tzw. szafy płk. Jana Lesiaka. Materiały te mają dokumentować funkcjonowanie Zespołu Inspekcyjno-Operacyjnego Gabinetu Szefa UOP, czyli grupy funkcjonariuszy kontrwywiadu, którzy w latach 1991–97 zajmowali się działaniami najzacieklejszych przeciwników politycznych aktualnych ekip rządzących.

Dla oceny upublicznionych dokumentów – i samego Zespołu – kluczowy jest kontekst historyczny. Mówimy tu bowiem o zdarzeniach z początków transformacji. Kiedy w 1990 r. w miejsce komunistycznej bezpieki powstawał Urząd Ochrony Państwa, jego wywodzące się z opozycji demokratycznej kierownictwo deklarowało, że niedopuszczalne jest używanie metod operacyjnych wobec legalnie działających ugrupowań politycznych. To dlatego do monitorowania sfery publicznej powołano Biuro Informacji i Analiz, funkcjonujące na zasadzie białego wywiadu, czyli na podstawie oficjalnych dokumentów organizacyjnych, sygnałów prasowych itp. Biuro zajmowało się w ten sposób choćby nacjonalistami Bolesława Tejkowskiego czy paramilitarnymi strukturami KPN. Dopiero gdyby ekstremizm stawał się niebezpieczny dla porządku konstytucyjnego, wkraczać miał kontrwywiad ze swoimi metodami operacyjnymi. Mechanizm ten wzorowany był m.in. na niemieckim Urzędzie Ochrony Konstytucji, który w ten sposób kontrolował ruchy neofaszystowskie.

Było więc jasne na przykład, że zamówienie przez służby ekspertyzy na temat ugrupowań politycznych czy sprawdzanie sygnałów o ich niejasnych operacjach finansowych nie jest inwigilacją – jest więc dozwolona, choć zawsze może być traktowana jako zgrzyt. Dopuszczalna w demokracji granica zostałaby przekroczona dopiero, gdyby służby próbowały wpływać na partie operacyjnie: choćby próbować skłócać liderów, inspirować publikacje, kolportować pomówienia.

Polityka 41.2006 (2575) z dnia 14.10.2006; Temat tygodnia; s. 26
Reklama