Archiwum Polityki

Jaskółka kala gniazdo

W internetowym raporcie UOP o „bezpieczeństwie państwa w aspekcie zewnętrznym i wewnętrznym” (POLITYKA 16) jedyną rozszyfrowaną z nazwy organizacją niosącą potencjalne zagrożenie dla Polski był Ruch Autonomii Śląska (RAŚ). Raport pojawił się dokładnie w 10 rocznicę powstania ruchu. Autonomiści, żyjący od kilku lat na politycznym marginesie Śląska, znaleźli się znów w świetle jupiterów. Teraz domagają się od premiera odwołania Janusza Pałubickiego za sugestie autorów raportów, że „działalność na rzecz upodmiotowienia mieszkańców Ziemi Śląskiej była inspirowana przez niemiecki Związek Wypędzonych”.

Po raz pierwszy głośno było o autonomistach na początku 1990 r., kiedy pojawiło się pytanie, czy Śląsk dryfuje ku Niemcom. Po kilku latach, i słabych wynikach wyborczych, to pytanie straciło jakikolwiek sens. Dwa lata temu niektórzy działacze RAŚ próbowali zarejestrować Związek Ludności Narodowości Śląskiej, dziś aktywistom marzy się – jak wynika z lektury ich miesięcznika „Jaskółka Śląska – Europa 100 flag” – idea autonomicznych regionów, a nawet niepodległość Śląska. Historia przyspiesza – piszą – po rozpadzie ZSRR i Jugosławii powstały państwa, które nigdy wcześniej nie zaznały samodzielnego bytu. Dlaczego na mapie nie mógłby pojawić się i Śląsk?

Prawdopodobnie to „Jaskółka” (skądinąd symbol ruchu) była podstawowym źródłem wiedzy UOP o funkcjonowaniu RAŚ. Jerzy Gorzelik, rzecznik prasowy autonomistów, mówi, że penetrowanie przez policję polityczną zarejestrowanych i legalnie działających organizacji jest groźne dla kraju: – Na Śląsku budzi niepokój także dobór kadr do UOP. Mamy informacje, że pracownicy i współpracownicy Urzędu rekrutowani są przeważnie z ruchu Polski Śląsk, Narodowego Odrodzenia Polski oraz KPN, a więc spośród osób dotkniętych narodowymi fobiami. Stąd takie wnioski w raporcie. To nie my, a oni stanowią zagrożenie na drodze Polski do Europy.

My zbieramy fakty, a ich analizą i wyciąganiem wniosków zajmuje się centrala – odpowiada mjr Zbigniew Nowak, rzecznik prasowy katowickiej delegatury UOP. Łagodzi przy okazji wymowę raportu: – Nie widzimy obecnie żadnych zagrożeń dla polskiej racji stanu na Śląsku, także w działaniach ruchu autonomistów. Urząd istnieje jednak po to, żeby doszukiwać się dziury w całym, stąd rutynowo sprawdzamy zgodność działania organizacji społecznych i politycznych z celami deklarowanymi w statutach.

Polityka 18.2000 (2243) z dnia 29.04.2000; Kraj; s. 29
Reklama