Co rok to bankrut, a w tym roku już dwóch. W lutym ogłoszono upadek Polisy, w marcu upadł Gwarant, już wcześniej pozbawiony licencji na prowadzenie działalności ubezpieczeniowej. W nie lada opałach są dwa kolejne towarzystwa – Compensa i Polonia. W ciągu siedmiu lat upadło siedmiu ubezpieczycieli doprowadzając do ruiny wielu swoich klientów, zaś winni mają się świetnie.
Mariusz O., odpowiedzialny za upadek Gwaranta, wcześniej do plajty doprowadził Baltic Bank, a mimo to otrzymał koncesję na prowadzenie działalności ubezpieczeniowej. Prezes upadłego Feniksa Andrzej M. bezboleśnie przeszedł do zarządu Polisy-Life, co zdaje się nie przeszkadzać Zygmuntowi Solorzowi, który ją kontroluje. Jerzy M., który zdążył wraz z grupą kolegów uciec z Gwaranta przed ogłoszeniem upadłości, wylądował w Herosie. I wreszcie prezes Polisy Stanisław G. także pozostanie w branży – zakłada multiagencję, która będzie handlować ubezpieczeniami.
Polityka
18.2000
(2243) z dnia 29.04.2000;
Gospodarka;
s. 68