Archiwum Polityki

Metody wojewody

891 donosów wpłynęło poprzez telefon antykorupcyjny uruchomiony w śląskim Urzędzie Wojewódzkim. Autor pomysłu wojewoda Marek Kempski promieniał. Znalazł sposób, aby ukręcić łeb hydrze. Śląsk znów świecił przykładem jak za Gierka. Ale wspaniały wynalazek okazał się mieć pewne wady. Dzwonili ludzie, którzy mieli z jakimś urzędnikiem porachunki i uznali anonimowy telefon za świetną okazję. Ruszyli do sprawdzania skarg kontrolerzy i inspektorzy, odkładając na później inne zajęcia. Z 891 donosów potwierdziło się sześć. Zabrakło siódmego – donosu w sprawie wojewody, a ściślej jego mieszkania: zajmował komunalne, a posiadał własnościowe, które odnajmował, a zapomniał wpisać do odpowiedniego PIT. Cała ta sprawa wygląda istotnie raczej na pomyłkę niż na oszustwo. Niestety, dodatkowo pogarsza to statystykę wykrywalności nadużyć. Metody wojewody znów zawiodły. W

Polityka 18.2000 (2243) z dnia 29.04.2000; Fusy plusy i minusy; s. 102
Reklama